Wczoraj na TVP1 miałem okazję po raz pierwszy obejrzeć film o "początkach" Eminema.
Jest to film o dzielnicy, która stanowi granice pomiędzy rasą białą, a czarną.
Eminem wcielił się tutaj w rolę samego siebie.
Ucieczką od codzienności jest dla niego HH, bierze udział w zawodach we freestyle'owaniu, które na początku przegrywa.
Jak wiemy Eminem jest białym raperem, co dyskwalifikowało go wśród czarnych.
Film w różnym stopniu opierał się o biografię Eminema. Jak przyznają on i reżyser, pewne fakty zmieniono, coś ujęto, coś dodano – zrobiono wszystko, aby film jak najbardziej spodobał się widzom, dla których powstał, czyli młodzieży.
Sceny w The Shelter przygotowywano przez kilka tygodni. Specjalnie na ich potrzeby zatrudniono rzeszę specjalnych statystów.
Co powiecie o tym filmie?
Ja uważam, że jest to naprawdę dobra produkcja warta polecenia każdemu, kto chociaż trochę interesuje się Hip-Hopem.
No może , ja interesuje sie hip-hopem i film może być, to prawdziwe oblicze rapu , te bitwy raperskie ale posostaje ,,ale "
chodzi o aktora
Eminem to BYŁ raper, robił muze i to nawet dobrą ale po jakimś czasie odbila mu do głowy sława w jego teledyskach zaczęły pojawiać się maskarady , Efekty specjalne ... coś jak w teledyskach pop , przez co robił pseudo rap
rap to muzyka ulicy , chodzi o to by rapować dla siebie a Emin od tego odbiegł i stracił szacun