A od siebie to nie lubię jedynie Mr. Satana, który był totalnym śmieciem, a przywłaszczył sobie chwałę i zaszczyty Ghana, jego ojca i drużyny Z. Tak, może pomógł uratować Ziemię przed Buu, ale dla mnie to za mało by mu wybaczyć.
A tam śmieciem. Sprytny był i tyle. Poza tym Goku i reszta raczej nie byli by zachwyceni jakby nie mogli w spokoju trenować, bo jacyś paparazzi by ich ciągle ganiali jak Satana. A Gohan to pipa, i dobrze mu tak.
"I wówczas, jakby dla ostatecznego i nieodwołalnego pchnięcia mnie do upadku, zjawił się duch Przekory. Filozofia nie zdaje sobie żadnej z tego ducha sprawy. A jednak wieżę w to święcie, jak w istnienie własnej duszy, że przekora jest jednym z pierwotnych popędów ludzkiego serca - jedną z niepodzielnych, pierwiastkowych władz lub uczuć, które nadają kierunek charakterowi danego człowieka. Któż, popełniając czyn niedorzeczny lub nikczemny, nie dziwił się po stokroć tej prostej oczywistości, iż wiedział, że winien go był nie popełniać? Czyż pomimo doskonałości naszego rozsądku nie mamy nieustannych zakusów do naruszania tego, co jest Prawem, dla tej po prostu przyczyny, iż wiemy właśnie,że jest to - Prawo?"
Edgar Allan Poe "Czarny Kot"