Jak zostało zauważone, to "final Getsuga Tenshou" jakieś takie trochę "naciągane". Ale przynajmniej wiemy, czym bohater Ichigo pokona złego Aizena.
Rozdział taki nawet na całkiem do rzeczy - od razu widać, że jak się nie biją, poziom fabuły i całej mangi automatycznie skacze w górę. Gin wciąż bardzo zastanawiający - a ja miałam dziwne wrażenie, kiedy stali w jednej linii: Gin, Ichigo, Aizen. Choć to może wynika z niedawno obejrzanego Kenshina, gdzie takie ustawienie z udziałem głównego złego, jego kobiety i samego głównego bohatera nie skończyło się dobrze dla nikogo... Naprawdę jestem ciekawa opinii Gina o Ichigo i co on z nim zamierza. Swoją drogą Aizenowe "Co właściwie chciałeś z nim zrobić?" skojarzyło mi się z Matrixowym "Co z nim robiłeś?" (wymiana zdań między Agentem Brownem i Agentem Smithem na temat Morfeusza) - choć to akurat nie ma znaczenia. Podoba mi się, że Aizen w dalszym ciągu nie wie o Ginie wszystkiego - i być może ma powody (o ile nie czuje się niepokonany, a na pewno się czuje), by mu nie ufać.
Oj, będzie ciekawie, będzie... Kubo powiedział, że postacie są dla niego najważniejsze, więc miło by było, gdyby dał tym postaciom jakąś fabułę do rzeczy - ale nie wiem, czy można go o to podejrzewać...
Jedyne, co mnie martwi, to zmiana lokalizacji. Obawiam się, że teraz przez kolejne 100 odcinków będą się lać dla odmiany w Soul Society...
"Dom jest tam, gdzie ktoś o Tobie myśli"
"Ore to koi, onna"
"Even though I'm worthless... thank you... for loving me...!"
kirin.pl