
Pewne życiowe sytuacje zmuszają do pląsania się w rytm takiej czy innej muzyki. Od disco-polo na typowym weselu aż do ostrego pogo w rytm punka.
Jak jest u Was? Umiecie tańczyć coś szczególnego (flamenco, salsa, walc, tango, breakdance). Lubicie tańczyć? Czy uważacie, że w ogóle umiecie tańczyć?
Zapraszam do wypowiedzi i może zacznę od siebie.
Otóż najlepiej tańczę... pogo. Oczywiście takie klasyczne. Przy tzw. moshu, odpadam dosłownie i w przenośni


Co do takiego klasycznego tańca, to jest u mnie słabo. Kiedyś w ogóle nie umiałam się ruszać. Na chwilę obecną jest trochę lepiej. Jednak warto czasem pójść na dyskotekę

Z racji swojego powodzenia, nie bardzo umiem tańczyć z facetami. Jestem leworęczna i zwykle obracam się nie w tę stronę co trzeba

To tyle ode mnie
