Danevert napisał(a):
Jeżeli będziesz takim lekarzem, że wyrażę się kolokwialnie, "odtąd dotąd", to będziesz lekarzem do niczego. Już wystarczająco dużo konowałów spotkałem w swoim życiu, by widzieć, jak większości nie zależy na pacjencie, jak ich myśli kierują się tylko i wyłącznie w kierunku naszych portfeli, jak tylko czekają na łapówkę, by nagle się okazało, że są wolne terminy/łóżka/sale operacyjne.
Zdecydowanie wyżej sobie cenię profesjonalizm nad empatię, gdyż z tego będę ewentualnie rozliczany. Zresztą nie jestem z tych ludzi, którzy nadają zawodowi jakiś ideałów czy wartości, ot fucha jak każda inna.
Lekarz to zawód w którym walczy się o życie ludzkie. Tu nie można być obojętnym wobec swojej pracy. Znaczy jasne, można być, odwalić fuchę i tyle. I pewnie wielu lekarzy patrzy tak samo na pacjentów, jak pan listonosz na list, albo finansista na słupki wykresów. Po prostu ich praca, ni mniej ni więcej. I może nawet odnoszą sukcesy, są honorowani dyplomami, zostają ordynatorami. Sądzę jednak, że jeden lekarz z powołania, który naprawdę zajmie się pacjentem, ponad jest i pięciu takim, co jedynie czekają, by wyjechać do Zurychu na narty.