W technikum odbywałam praktyki w banku spółdzielczym i przyznam, że wiele się nie nauczyłam. Dawali nam jakieś pierdoły do robienia. Drobne rzeczy i papierkowe sprawy, przybijanie pieczątek itp.
Teraz "teoretycznie" mam odbywać praktyki studenckie (8 tygodni). Odbywam je tzw. "na papierze". Przykro mi, ale w wakacje to ja mam co innego do roboty. Nie zamierzam pracować w zawodzie, a z wyjazdu do Holandii nie mogę zrezygnować, bo za pieniądze tam zarobione mogę studiować. Tak więc nie mam innego wyjścia.
Mało to uczciwe, ale wolę pracować za pieniądze, niż pracować w gospodarstwie za darmo i zastanawiać się w październiku, za co dojechać do Siedlec (gdzie mam uczelnię).
"Jego drogę spowija jedwab, odciski jego palców na rosie,
Mieszkańcy krain mroku pokornie się przed nim płożą.
Bękart Matki Natury odrzucony przez liście i potok
Obcy w obcym kraju, szuka pociechy w swych marzeniach."
Marillion "Grendel".
Denerwować się, to mścić się na swoim organizmie za głupotę innych.