Ja gram po polsku, drugi raz będę grał po rosyjsku. Angielskiej wersji w ogóle nie odpalam, bo się boję tego jak będą wypowiadać słowiańskobrzmiące nazwy i imiona. Z tym lip synciem nie wiem o co chodzi, bo jak mówię czytam na głos to odnoszę wrażenie, że jest ok. Ale może jestem za chudy, za mało się w życiu nagrałem i zatrzymałem się technologicznie na poziomie discmana.
Generalnie słuchając dialogów, zwłaszcza tych wulgarniejszych, widać że były pisane pod Polaka, który tak mówi na co dzień. Język angielski jest prostacki i nie ma takiego flow. U nich pewnie jest tylko dick, fuck i twat. Moim zdaniem nie da się tego przetłumaczyć, bo się wtedy wytrąci wschodnioeuropejska dusza tej historii.
Jestem na etapie szukania świń krwawego barona i jak dotąd jestem pod ogromnym wrażeniem. Grafika zajebista, choć boli mnie to, że nie ma takich szczegółów jak jedzenie łyżką. Cut scenka spożywania posiłku przez Małgosię i Ciri ssała pytę. Podobają mi się animacje pogody. Generalnie uważam za zdeka pedalskiejaranie się rysunkowymi i cyfrowymi świniami, ale wyszły niezłe.
Denerwuje mnie Płotka,bo zbacza z trasy jak mówią chłopaki powyżej i nie przeskakuje przez płoty. No chyba że ja tego nie umiem. Generalnie sterowanie jest ciężkie. Dużo guzików, konfiguracji, lewo jeden miecz, prawo drugi nigdy nie wiem, który wyciągam, przez pomyłkę zjadłem 5 chlebów, bo nie wiedziałem jak schować miecz. Jestem na to za ciemny. Jak się zdenerwuję to powiem bratu żeby grał, a ja będę patrzył i się jarał. Potem się będę lansował na dzielni, że przeszedłem.
Odnoszę też dodatkowo wrażenie, że w tle leci podkład zespołu Percival Schuttenbach, co jest dodatkowym plusem.
Czy jeśli ściągnę patcha, o ile patche konsoloe będą darmowe, to będę musiał odpalić grę od nowa żeby mi działało na nowych zasadach?
Nigdy nie będę w 100 % szczęśliwy, bo spirytus ma 96 %.- mój kolega Marcin.
-Nadia, gdzie moje gacie?
-Nie wiem, pewnie do muzeum wzięli.
Panie Bolesławie, witamy w domu. Witamy całą ekipę czarnuchów z łańcuchami.
Nie oznacza to jednak, że byłem świniakiem pokroju Kwaśniewskiego, czy innego Komorowskiego, aż tak nisko nie upadłem. Chłopu trzeba dawać albo się nie dziwić. Chłopak wyczaił ją na skupie żywca. W sezonie tzw "świńskiej górki". Na imie jej było Teresa, Teresa z domu Bąk. Gonar wziął 2k kredytu na suple. xD