Niestety, największy problem polega na tym, że kiedy już znajdę takiego delikwenta, który jest inteligentny, szarmancki, przystojny i dobry w łóżku, to sukinkot się zawsze zakochuje, przestaje mu pasować układ bez zobowiązań, pojawia się zazdrość i chęć kontroli mojego życia. Trzeba wtedy się żegnać i szukać dalej, mając nadzieję, że następny będzie na tyle uprzejmy, aby umieć uprawiać seks bez zaangażowania.
A co myślicie o seksie analnym?
Zatęsknisz za takimi jeszcze przed trzydziestką, tylko że oni wtedy będą chcieli wyłącznie seksu.
est napięcie, ale ja nie chce niczego więcej, a ona już popada w nastrój "żyli długo i szczęśliwie". A jak próbuję jej uświadomić, że no niestety, ale się nie zrozumieliśmy, to jest płacz, zgrzytanie pochwy i cały wór pretensji. Wtedy najczęściej uciekam. Stopniowo zrywam kontakt, bez żadnych wyjaśnień i przepraszań, bo nie ma za co.
Macie jakieś fetysze?
+18 z dzidy
+18 z dzidy
aczkolwiek ja mam inny pogląd
Od kiedy przekonałam się, że miłości nie ma
a przynajmniej nie ma takiej, jakiej ja potrzebuję
Niestety z moją obecną wiedzą na temat uczuć i związków
Jaka wiedza? Poparta czym?
Niestety, największy problem polega na tym, że kiedy już znajdę takiego delikwenta, który jest inteligentny, szarmancki, przystojny i dobry w łóżku, to sukinkot się zawsze zakochuje, przestaje mu pasować układ bez zobowiązań, pojawia się zazdrość i chęć kontroli mojego życia.
Całości dopełnia fakt, że po studiach wyjeżdżam robić doktorat za granicą, więc tym bardziej nie ma sensu teraz zaczynać czegokolwiek tutaj, aby później nie babrać się w dramatycznym związku na odległość. Pozostaje mi albo pogodzić się z tym, że z biegiem czasu będę desperacko poszukiwać kandydata na męża na portalach randkowych, albo zostanę smutną, zgorzkniałą, samotną panną.
Mart napisał(a):
Od kiedy przekonałam się, że miłości nie ma
Dlaczego tak uwazasz?
Jezeli to nie jest tajemnica, powiesz nam jak wg Ciebie powinna wygladac milosc?
Jaka wiedza? Poparta czym?
Załóżmy, bo tego nie wiem, że jeszcze Twoja uroda jest z grupy "Cicha woda brzegi rwie" to otrzymujemy combo, które niejednemu naiwnemu przyniesie zgubę
"Bo przecież kobieta o takiej niewinnej urodzie... No niemożliwe, że taka zimna, nieczuła i okrutna może być!" - no niestety jesteśmy wzrokowcami. To ma również odzwierciedlenie w tworzeniu obrazu osobowości drugiej osoby.
Przypuszczam (popraw jeśli się mylę), że zbiorowość z której dobierasz sobie kandydata na kochanka to faceci w przedziale wiekowym 19-25 lat studiujący w trybie dziennym.
Na razie nie popadaj w takie dekadenckie przeświadczenia, bo tak naprawdę nie wiesz co zrobisz jeśli nastąpi konflikt na zasadzie:
szczęście osobiste vs. kariera naukowa/zawodowa
na razie nie widzę perspektyw na znalezienie Pana mogącego dać mi prawdziwe szczęście
przekonałam się, że miłości nie ma