Sądze powiedzial bym mu zęby mnie nauczył ltać i inne fajnie by było umieć i kasować sie tak jak on zajeło by mi to morze 5layt ale byl by odskul jak by songo zleciał
A ja najpierw pomyślałabym czy czegoś nie brałam A potem byłby tekst typu "Ach! Mogę dostać autograf?!!!"
A tak na serio to bym chyba zemdlała... Ale tamte opcje niewykluczone
[ Klan Takeda ] Wiek: 31 Dni na forum: 5.832 Plusy: 6 Posty: 4.735 Skąd: z świata snów i marzeń
Kilka mam do tego różnych wersii
albo
1. Bym się uszsczypnęła i obudziła a tam by go nie było
lub
2. Uratowałabym tą postać(zależykto to by był)
2. Poprosiłabym o to by nauczył mnie latać, dobrze walczyć, i zmieniać w ...ssj, i tych wszystkich ataków (jak sajanin).
Jak to byl by songo to bym zrobil sobie z nim zdjecie a potem chwalil dla kolegow ze go znam . Chwile bym pogadal i pewnie by polecial i nigdy nie wrocil.... a ja bym mial satysfakcje z tego ze DB istnieje (sry za orty ale jak pisze szybko to nie zwracam uwagi na znaki)
Przeczytałabym etykietę wody mineralnej lub batonika i spytałabym osób, które są tam ze mną czy też to widzą. Na szczęście to się nie zdarzy. Ale bawiąc się w to, uratowałabym go i na plaży wypytała o jego życie i walki