» Szafki w szkołach

Witam!

Mam do Was pytanko. Czy w szkole do której mykacie sa szafki? Czy mozecie z nich korzystać? Czy cos za to płacicie i czy to naprawdę takie wygodne?

Pytam bo w żadnej szkole do której chodziłem i chodze szafek nie było i nie m Jestem ciekaw jak to jest . . .

ja nie mam i nie mialem... polska to nie usa ;D

ps. szafki to sa chyba w wyzszych szkolach, ale nie wiem

u mnie mialy byc... pojedyncze lawki zrobili ale szafek to i msie nie chcialo...

---

*Prawda jest jak dupa- każdy ma swoją*
*Kiedyś kupię nóż i powyżynam wszystkich w koło, kupię nóż, zostawię tylko dwoje...*

W gimnazjum nr 1 w Krakowie są ^_^ Wiem od kolegi, lecz w mojej brak... Może to i lepiej bo jak potrzebuje książki w domu to je mam pod ręką... No i co ja bym tam trzymał? Jedzenie? Nie jem w szkole. Komórke? Nie mam. Młodszą siostrę? Brak...No to po co mi...

---

Akira Toriyama 1955 - 2024

rzadko w ktorej szkole w Polsce sa szafki, ja mam u siebie w wskzole szafki i bardzo sie z tego ciesze, bo nie musze wszystkiego ciagle nosic i spokoj mam z tym, a oplata to tyko na poczatku wp[laca sie 10 funtow w razie co jak by sie szfke zdewastowlao...

---

Since the day I was born till the day I die the only side I'm on is my own.
Tomorrow will come, without prayers.
The end will come, without hurrying.
I live only to be worthy of the corpse
I shalll leave behind on that day.

JA niespotkalem u nas szafek a jak by bylo to by ich po miesiacu niebylo

---

pulkarecordzz.phorum.pl

Być może w Twojej szkole. I w mojej zresztą też. Taka jest polska młodzież... M.in. dlatego bardzo sobie cenię politykę zamordyzmu (trzymania za mordę) w szkołach i na uczelniach. U mnie też taka jest, jednakże przybiera groteskowy charakter - dyrekcja i podlizujący się jej nauczyciele czepiają się (pod każdym względem) prymusów, a w spokoju zostawiają nieuków ze średnią 2... Parodia, ale co zrobić?

A co do szafek - wiem, że są, ale na pewno nie u mnie. Ja osobiście jestem za, bo to wygodne. Plecak mam naprawdę bardzo ciężki (chyba jako jedyny w szkole nigdy nie miałem sytuacji nieprzyniesienia na lekcje jakiejś potrzebnej w danym dniu książki, zeszytu, przyboru etc.). W sumie gdyby nie to, że prace domowe nad wyraz często ograniczają się u mnie do "przepisz z podręcznika następujące definicje", to mógłbym ten szmelc zostawiać... uroki naszego kraju...

Pozdrawiam serdecznie
A.

---

Miyamoto Hachimaro
obiit Anno Discordiae MMVII
Idus Ianuarias

Hic natus est
Q'ccaon'naeaeccer
Anno Discordiae MMVII
Ante Diem XIII Kalendas Martiae

U mnie nie było szafek, nie ma szafek i się nie zanosi na szafki
W szkołach katolickich są szafki. Jeśli płacisz to masz

U mnie w szkole były szawki do pierwszego semestru, potem kazali zabierac bo coś tam im nie pasowało

FAjnie by było miec szafki. u mnie też mieli zainstalować ale obiecanki cacanki Pojedyncze ławki też fajne

---

Życie to piękna przygoda, ale nikt nie wychodzi z niej cało

szafki umnie nie było i niebeda bo i tak po kilku dniach by ich niebyło a co do pojedyczych ławek są beznadziejne -.- trudnej sciągac ;p

---

An nescis, mi fili, quantilla prudéntia mundus regatur? -Czyż nie wiesz, mój synu, jak mało trzeba rozumu do rządzenia światem?

Oczywiście u nas w gimnazjum nie ma szafek . Jednak szkoda, gdyz plecaki są naprawdę ciężkie, a jeszcze gdy nieraz jadę, godzinę, półtorej, do szkoły, a później z powrotem [ ort! ]... ale cóż zrobić, naszej Polski urok...

---

I kto powiedział, że jesteśmy poważni?

Nie ma szafek i raczej nie będzie w mojej szkole. Nie spotkałem się nigdy z szafkami w szkole(tylko filmy ). Co do pojedyńczych ławek to u mnie są, ale tylko w 2-3 klasach

---

Sometimes baby
We make mistakes
Dark and hazy
Prices we pay

U mnie w "rolniku" są szawki. Niby to taki luksus, bo jest mniejsza możliwość kradzieży, ale nie jest tak różowo. Szawki nie są duże, a muszą się w niej pomieścić dwie osoby. W zimie jest rochę ciężko. Grube kurtki, buty. Do tego strój na wf i buty na wf (w mojej szkole trzeba chodzić w klapkach). Do tego moja szafka się zacina (zamek mam wbudowany). A co do zapłaty, to płaci się na początku roku 5 zł. i tyle.

---

Denerwować się, to mścić się na swoim organizmie za głupotę innych.

Witam po dłuższej przerwie heh wybrałam se temacik na start.... ehhh

Co do szafek to u mnie w gim. były, są i będą. Za szafki nie płacimy ani grosika, są odpowiedniej wielkości - mogą sie spokojnie pomieścieć 3 osoby.
Szafki niektóre są powyginane ale od kiedy jest ochrona to jakoś się ich stan nie pogorszył... (ale bardziej od ochrony to nasza zasługa ). Mimo wszystko są dosyć przydatne, jakies prace, nadmiar książek można zostawić (oczywiście z powrotem [ ort! ] do domu musze je dźwigać...ehhh te zadania ) Niestety wraz z czwartkiem pożegnałam swoje gim. a co gorsze swoją klase . W LO nie mam pojęcia co jest bo jeszcze nie miałam okazji go dokładniej zwiedzić.

PoZdRaWiAm

---

"Chciałbym stworzyć coś pięknego, aby poruszyć ludzkie serca.
Zawsze kiedy byłem smutny, przygnębiony muzyka mi pomagała.
Chciałbym stworzyć muzykę, która pomagałaby ludziom."
Yoshiki Hayashi

[img401.imageshack.us/img401/7939/ban1b.jpg]

Hehehe ... Jeszcze nic tutaj nie napisałem. W podstawówce nie było mowy o żadnych szafeczkach. W gimnazjum za to miałem szafki! Wielkościowo przypominały te amerykańsie, tyle ,że były zielone. Każdy miał szferę w dwójkę - my jako odmieńcy mieliśmy w 3kę (wiadomo - chłopaki!)*. Jakoś się mieściliśmy. Wygoda polegała na tym ,że spokojnie można było zostawiać swoje ciuszki, buciory i reszte tego typu przyrządów. Niestety (lub na szczęście!), to gimnazjum do którego chodziłem nie było dla samych "kujonków". Pojawiały się osoby wybitnie głupie, czasem złodziejaszki. Kumpel z mojej "zielonej budki" przez kilka dobrych miesięcy zostawiał książki w szafce. Do czasu. Ktoś ją odgiął (górną część dzrzwiczek , od kłudki wzwyż) i wyjął stare książki. Takie przypadki się zdarzały dość rzadko w szkole (pare razy do roku). Wygoda - zostawianie ciuchów i takie tam bzdety, nie trzeba przeciskać się w szatni, "masz swój kawałek nieba" ;] Co do zapłaty: chyba tylko swoje kłudki i kluczyki trzeba było przyrządzić. To tyle. Teraz w Liceum nie mam szafek i bardzo mi to nie przeszkadza. Mam szatnię.

Pozdrawiam
Serdecznie

---

"Mądrość sycylijska: Usta skrępowanego człowieka,
z włączonym żelazkiem na piersiach, zawsze powiedzą prawdę"
"Życie to chytra sztuka.
Kiedy masz wszystkie karty w ręku, zaczyna grać z tobą w szachy"
"Każdy może obrazić boksera, ale nie każdy zdąży przeprosić"

ja miałam w gimnazjum takie niby szafki ;p tzn. nie były na ksiązki i takie tam tylko na ubrania ;p nie wiem poco to było i tak wszyscy dawali do normalniej szatni

---

Gdy ktoś umiera wszponach Gniewu
Rodzi się klątwa..krąży w Okół miejsca Śmierci
Gdy zabłądzisz w to miejsce...
...:::ZNISZCZY CIĘ JEJ GNIEW:::...

Ja tam w swojej szkole mam szafkę specjalną w której od kalsy pierwzej liceum leży 2 litrowy napój winogronowy i zamierzam w 3 klasie z niego skorzystać
poza tym [ ort! ] są mało użyteczne. Kolega w jednej trzyma od iluś tam miesięcy kanapki "..
poza tym [ ort! ] ubrania wkładamy tam tylko zimą, chociaż rzadko..

W mojej budzie kochanej szafki są od mojej 3 kl. gim czyli 3 lata. Lecz ja serdecznie za takie gówno dziękuję. Szafka w kształcie litery L, bardzo mała i bardzo niska, niezbyt szeroka (tam na zdjęciu sa jakieś dziewczyny z mojej budy, a zdjęcie jest z ich photobloga). Trzeba się tam upchać we dwie osoby a jak i dobrze pójdzie to we trzy. Ledwo wsadzi się kurtkę, buty na półkę i miejsca nie ma nie wspominając o zimie. Oprócz typowej zawartości co tam ludzie trzymają to się w głowie nie mieści. Książki, gazety, stare kanapki, stare książki, stroje na w-f, szmaty na przebranie i mundurki również (nawet trakcie lekcji). Co do kradzieży zdarzają się, bo włamać się mozna bardzo łatwo, wystarczy porządny kop, a posiadanie chocby 7 różnych kluczyków daje nieograniczone możliwości (byli i tacy co wiecej mieli).
A co do mnie oprócz stroju na zmanę typu kurtka i buty nic więcej nie przetrzymuję. Najzwyczajniej w świecie nie chce mi się rozliczać z tym całym majdanem, a i poza tym lubię posiadać wszystko w jedym miejscu.

---

I know I'm strange, but what are You?
Ech, gdzie te czasy Nao oświecone...

u nas szafki są szerokie wysokie i bardzo stare.... niektórzy mają po trzy osoby po cztery, u nas oczywiście cza było upchać 5 a teraz doszła 6 i nie chce sie wynieść Moja szafke wystarczy otworzyć z kopa....już któryś raz wymienialismy zamek ( co i tak nic nie daje) a w samej szafce można znaleść prawie wszystko. Jakies prace sprzed 5 lat (mamy tą szafkę od 4 kl. sp) stare poplamione smierdzące stroje na wf ;/ jakieś książki, buty, scenariusze, klej do tapet, tapety....wręcz wszystko. 3 klasistom to dali nowe szafki - wąskie, wysokie, ale na dwie, góra trzy osoby....a my do końca (jeszcze tylko rok) będziemy sie w szóstke upychać na pięciu wieszaczkach, które prawie na siebie włażą.