Powstanie było wg. mnie konieczne. Nie jesteśmy krajem takim jak Czechy , który tylko czeka na zmieniającą się sytuacie geopolityczną , ale zawsze upominaliśmy się o swoje , i oby tak pozostało.Pewnie historycy mnie poprawią , ale nie przypominam sobie w historii Polski jakiejś wielkiej pomocy okazanej Polsce z zagranicy w sytuacji kryzysowej. Tak więc wydaje mi się że obojętnie od tego na co wskazywał chłodny osąd nie mogliśmy dopuścić bez walki do przejścia z jednej okupacji do drugiej , szczególnie mając w pamięci Katyń i zachowanie sowietów na początku wojny. Natomiest jako że byliśmy w tym samym bloku mogliśmy wymagać że pomogą w odzyskaniu wolności , ale nie jako obrońcy , lecz sprzymierzeńcy. Zachowanie Ruskich sprawiło że naszej delegacji nie było w Jałcie , ani w późniejszych zebraniach , na których pojawiła się Francja , mimo że wystawiła miejszą liczbę żołnierzy. Jednakrze powstanie to było również tym co umocniło nas podczas okupacji. Srawiło że nie daliśmy się oszukać władzy , gdyż mieliśmy w pamięci wykrwawiającą się Warszawę .
"I wówczas, jakby dla ostatecznego i nieodwołalnego pchnięcia mnie do upadku, zjawił się duch Przekory. Filozofia nie zdaje sobie żadnej z tego ducha sprawy. A jednak wieżę w to święcie, jak w istnienie własnej duszy, że przekora jest jednym z pierwotnych popędów ludzkiego serca - jedną z niepodzielnych, pierwiastkowych władz lub uczuć, które nadają kierunek charakterowi danego człowieka. Któż, popełniając czyn niedorzeczny lub nikczemny, nie dziwił się po stokroć tej prostej oczywistości, iż wiedział, że winien go był nie popełniać? Czyż pomimo doskonałości naszego rozsądku nie mamy nieustannych zakusów do naruszania tego, co jest Prawem, dla tej po prostu przyczyny, iż wiemy właśnie,że jest to - Prawo?"
Edgar Allan Poe "Czarny Kot"