» Szafki w szkołach

u nas nigdy nie bylo szafek... ale jak w 6 klasie gimnazja maialy dni otwarte to bylismy w gim.3 tam byly szafki i wiekszosc trzody poszla tam tylko dlatego, ze byli zajarani tymi szafkami ZAL

---

"Kreujemy chwile prawdziwej wolności lecąc nad przeszkodami, które Wy omijacie każdego dnia... " David Belle

http://akcjaparkour.prv.pl/index.php?page=pk

You wanna fuck with me ?!!! OK...You wanna play rough ?!!! OK...Say hello to my little friend !!!

U mnie niestety nie ma .... szkoda
só w Katowicach w szkole ogulnokrztaucącym gimnazjo-liceum(czy jak to się pisze , mówi ) bo mój braciszek tam chodzi i mósi mieć miejsce na akordeon ( ma jedną z największych szafek)

W szkole prywatnej, do której uczęszczałem były szafki, ja też dostałem lecz wcale z niej nie korzystałem. Ponadto strach, byście widzieli co tam się działo, jesteś na lekcji bądź na przerwie siedzisz sobie spokojnie na ławeczce na dworzu i słyszysz huk wpadasz, a tam połowa szafek zdemolowana... Drzwiczki powyłamywane... Tak to jest jak do szkoły chodzi margines...

Za bardzo, bardzo wczesnego młodu <tak zwane nauczanie początkowe> miało się szafki...
Pamiętam, ze mieścił się tam jeden trampek <po wepchnięciu dwóch nie chciały wyjść>, kurtka jesienna zwinięta w kulę i ew. jeden podręcznik.
Alternatywą były dwa buty zimowe <w ustawieniu jeden na drugim>, ew jeden kolega z najmłodszego rocznika <zwinięty w kulkę>.

Poza tym na tych szafeczkach nie było naszych imion/nazwisk tylko piktogramy, zresztą do dziś pamiętam, że na mojej była futbolówka.
Co oni myśleli, że my czytać nie umiemy?

Zniszczeń nie pamiętam, ale zamykanie najmłodszego rocznika w szafkach, wlewanie ludziom kubusia przez szpary do szafek aż za dobrze...

---

When Thought looks in a mirror the mirror shatters, because not even glass is stupid enough to get in between Thought and Thought.

U mnie nigdy szafek nie było , chociaż sądze ze by się przydały , ponieważ czasem musze dźwigać niezłe ciężary w tym tornistrze...., nie wiem , może jak pójdę do gimnazjum to będę miał szafki , ale to nic pewnego


powiedzmy ze się przejęzyczyłem

---

"...jestem śmieszny czort, więc śmieję się..."
" Die With a Beer in Your Hand " - Tankard

THRASH ' EM ALL !!!

Racja w podstawówie i w gimnazjum u mnie też pamiętam tylko w zerówce jak były szafki w tech. też nie ma ale daje radę

U mnie w gimnazjum były szafki. Były one takie żółte, niezbyt przestrzenne i na kluczyk. Owszem można było coś zmieścić, jednak tylko np. buty i podręczniki. W dodatku z czasem się zamki kilku osobom popsuły.To uwygodniało życie, jak tam w tych szafkach się coś schowało, to się zamykało na kluczyk i nic nie ginęło Miałam małą szkołę tylko 3 klasy(jedna pierwsza, jedna druga i jedna trzecia, ale w tym roku są 4).
U mnie w moim liceum nie ma szafek, ale bez nich i tak mi dobrze.

---

[img][/img]
,,Nie możesz poświęcić życia za ukochaną osobę, musisz żyć ,by jej chronić"
,,W świecie ninja ci, co łamią zasady są śmieciami. Ale ci, co porzucają swoich przyjaciół są gorsi niż śmiecie"
[http://yog-sothoth.tanuki.pl/main/licznik/byczusia/250x50.png]
,,Bo jeśli głupotą jest obrona życia
Będę głupcem do ostatniego dnia"

U mnie są tylko w bibliotece. Lepsze niż te w gimnnazjum i liceum, ale do 80% w ogóle nie kluczyków. Też sobie chyba jeden kluczyk wezmę na własnośc, nie lubię pchac plecaka pod ladę.

---

Nigdy nie będę w 100 % szczęśliwy, bo spirytus ma 96 %.- mój kolega Marcin.
-Nadia, gdzie moje gacie?
-Nie wiem, pewnie do muzeum wzięli.
Panie Bolesławie, witamy w domu. Witamy całą ekipę czarnuchów z łańcuchami.
Nie oznacza to jednak, że byłem świniakiem pokroju Kwaśniewskiego, czy innego Komorowskiego, aż tak nisko nie upadłem. Chłopu trzeba dawać albo się nie dziwić. Chłopak wyczaił ją na skupie żywca. W sezonie tzw "świńskiej górki". Na imie jej było Teresa, Teresa z domu Bąk. Gonar wziął 2k kredytu na suple. xD

W podstawówce nie było, ale w gimnazjum na szczęście są. Szkoda tylko, że mamy po dwie osoby.. Mimo wszystko są raczej duże, spokojnie wejdą dwie grube kurtki, masa podręczników, strój na w-f czy jakiś inny syf (no i jeszcze zmieści się jakiś ktoś wzrostu mojego wzrostu xd )..

---

MyAnimeList

A u mnie sa szafki ale tylko dla klasy sportowej ale oni i taki tak trzymaja tam tylko rozne napoje itp. A normalne klasy nic takiego nie maja ale takie cos by sie bardzo przydalo

---

Miałem w podstawówce szafkę z numerem 1234. ;p Dziwna jest tam numeracja bo numery zaczynają się od 1200. Moim zdaniem jest to rzecz w miarę przydatna, nie trzeba do szatni z kurtką chodzić, można tam przechować różne duperele. Obecnie chodzę do ubogiego gimnazjum gdzie nawet sraj-papieru nie ma, więc nie ma co liczyć na szafki.

Kiedyś z nimi obcowałem. Co prawda liczba skradzionych czapek, szalików, zgubionych worków czy wkładek do butów (nie wnikajcie w szczegóły...) zmniejszyła się, ale jeżeli chodzi o książki to i tak mieliśmy z tym niezły znój. Bandziory odginały drzwiczki szafek o ponad 45 stopni i pieczołowicie zajmowali się znaleziskiem. Oczywiście warto byłoby sobie teraz ich wyobrazić jako głodnych i zbierających na chleb w akcie desperacji. Oczywiście.