Old przyjechał na swym koniu do bazy około płónocy. Zaraz po powrocie złożył raport u Gotenksa , a następnie zamknął się w swym pokoju. Wyciągnął butelkę wódy , i położył rewolwer na stole. Powoli przyzywał przed oczy obraz niedawnych wydażeń. Wypłynął po przeciwnej stronie góry w stosunku do wejścia do groty. Pół dnia zajął mu powrót do miejsca gdzie zostawili wierzchowce. Z wyrażną ulga stwierdził że zostały nienaruszone. Gdy wsiadł na konia z pobliskich krzaków wyskoczył wampir , którego nie zdołali zabić w grocie. Błyskawicznie zrzucił jeźdźca [ ort! ] z konia , i zdołał ugryźć. Cholerny tampon. Old po krótkim pojedynku obezwładnił przeciwnika , i przywiązał go za nogi do wierzchowca. Jechał całą noc ciągnąc za sobą przeciwnika. Gdy nastał dzień wampir zwyczajnie się spalił. Przez całą drogę Old nie oszczędzał rumaka. Jedne czego pragnął to dotrzeć do bazy nim stanie się tym czymś. Chodzący trup pozbawiaony duszy , ze szystkich sił starający się zachować pozory człowieczeństwa. Teraz siedział z butelką wódy w jednym ręku , i rewolwerem w drugiej [ ort! ]. Wiedział że nie może zwlekać. Przyłożył broń do skroni. Strach sprawił że jego ciało całe zesztywniało , po policzku spływała mu strużka potu. Czemu do cholery on? Na tylu ludzi na świecie właśnie on? Odbezpieczył broń. Cyngiel wydawał się cieżki jak nigdy. Zawsze powtarzał że jego broń zaoszczędza mu wiele siły. Zamiast machać mieczem , albo toporem on po prostu naciskał spust. Tym razem jednak zdawało mu się że sam cyngiel waży tonę. Nacisnął powoli. Słyszał jak bębenek zaczyna się obracać , a nabój w środku aż się pali abi roztrzaskać mu czaszkę o ścianę namiotu.W momencie [ ort! ] gdy pestka wydostała się z komory bębenka do lufy nie było już odwrotu. Pomyślał jeszcze że kłamali ci którzy twierdzą że przed śmiercią całe życie przechodzi przed oczami. Mu przeleciał jedynie moment ugryzienia i droga do obozu. Szkoda że nie będzie miał okazji przekazać tej wiedzy nikomu. Docisnął spust z całych sił do końca.
Po ostatnich wydarzeniach stab dowodzący trochę się zmienił. Obecnie stanowili go Gotenks , Szary , Focus , Joe Weider oraz Tenshi dowodzący poszczególnymi klanami. Taktyka była już prawie gotowa. Ostatnią decyzją jaka pozostała było ustalenie przynęty. W po odrzuceniu wielu kandydatów zostali jedynie eMate oraz theEND.
"I wówczas, jakby dla ostatecznego i nieodwołalnego pchnięcia mnie do upadku, zjawił się duch Przekory. Filozofia nie zdaje sobie żadnej z tego ducha sprawy. A jednak wieżę w to święcie, jak w istnienie własnej duszy, że przekora jest jednym z pierwotnych popędów ludzkiego serca - jedną z niepodzielnych, pierwiastkowych władz lub uczuć, które nadają kierunek charakterowi danego człowieka. Któż, popełniając czyn niedorzeczny lub nikczemny, nie dziwił się po stokroć tej prostej oczywistości, iż wiedział, że winien go był nie popełniać? Czyż pomimo doskonałości naszego rozsądku nie mamy nieustannych zakusów do naruszania tego, co jest Prawem, dla tej po prostu przyczyny, iż wiemy właśnie,że jest to - Prawo?"
Edgar Allan Poe "Czarny Kot"