Kaio:
1. Bukowskim
2. chyba woda. Najbliżej alku leży
3. miasto
4. coby nie mieć kaca
5. Jak po pijaku, pozbawiony świadomości etc. szedłem sobie wzdłuż torów skm. świadomość mnie wróciła na jakieś 2m. od pociągu, i odskoczyłem dokładnie w ostatniej chwili. jak na filmach o Bondzie. Aż musiałem się napić z wrażenia
Al:
1. Wszędzie głupi sport
2. Żałuję że moi pradziadkowie nie dali rady powystrzelać wszystkich. Choć z drugiej strony może zostawili coś dla mie, żeby nie rozleniwiać młodych?
3. Że na Wersalu ich wydymali i że do wojny dojść musiało to dla mnie sprawa jasna jak słońce, Podczas I WW byli winni w równym stopniu co Anglosasi, o ile nie w mniejszym. Jest to jedyna rzecz, która może jakoś ich usprawiedliwiać. Ale ty pewnie o tym że mówi się "naziści" zamiast "szkopy" etc., co jest ordynarną bzdurą.
4. Inicjatywy narodowe
5. Nieudolność przywódców wydaje mi się olbrzymia. Nie zrealizowano żadnych celów powstania ( zdobycia kluczowych punktów miasta jak lotniska etc.), wywiad się nie popisał, prawdopodobna wiedza o tym że ruscy zostaną na brzegu, nieudane próby wyciągnięcia szwabów poza miasto i braki w komunikacji z jednostkami w raszcie kraju a mimo to rozpoczynanie etc. Rozumiem emocje powstańców, i pewnie sam bym złapał za karabin, ale dowódca nie po to jest dowódcą, żeby przy decydowaniu kierowały nim emocje. Co do obchodów, uważam że należy oddawać hołd bohaterom, że promowanie takich postaw jest zbawienne dla społeczeństwa, Zwyczajnie chamstwem i bezczelnością jest traktować tak olbrzymie poświęcenie na rzecz przyszłych pokoleń jak powietrze.
Son goku:
1. Pół alfonsem pół menagerem armii bezdomnych
2. Jak mnie astma albo delira męczy
3. tak
4. Coś tam bym może zmienił
5. Zależy jakie starsze, i kim bym wtedy był
1. Dupa czy cycki?
2. Kto bardziej żenujący - Wojewódźki czy Lis
3. Bushmills czy Jim Beam
4. Skóra czy Szweda
5. Kowbojki z krokodyla czy węża
"I wówczas, jakby dla ostatecznego i nieodwołalnego pchnięcia mnie do upadku, zjawił się duch Przekory. Filozofia nie zdaje sobie żadnej z tego ducha sprawy. A jednak wieżę w to święcie, jak w istnienie własnej duszy, że przekora jest jednym z pierwotnych popędów ludzkiego serca - jedną z niepodzielnych, pierwiastkowych władz lub uczuć, które nadają kierunek charakterowi danego człowieka. Któż, popełniając czyn niedorzeczny lub nikczemny, nie dziwił się po stokroć tej prostej oczywistości, iż wiedział, że winien go był nie popełniać? Czyż pomimo doskonałości naszego rozsądku nie mamy nieustannych zakusów do naruszania tego, co jest Prawem, dla tej po prostu przyczyny, iż wiemy właśnie,że jest to - Prawo?"
Edgar Allan Poe "Czarny Kot"