Patrzac na ludzi po przez pryzmat wlasnych oczekiwan wobec nich, oceniamy ich widzac w nich albo piekno, albo brzydote. Wiele mowi sie o pieknie, ale wartoby rowniez zastanowic sie nad przyslowiowa "druga strona medalu". Brzydota jest zaprzeczeniem piekna. A zatem, co wedlug Was czyni czlowieka brzydkim i dlaczego?Jezeli wiara w drugiego czlowieka, ktorego ma sie przed oczami jest naiwnoscia, to jak nazwac wiare w Boga, ktorego nikt nigdy nie widzial...???