KODEKS POŚCIGOWY
Klawką Jack'a Marcus'a Navaro
I . Wyzwanie ponad sily
Czym jest respekt? Pewnie nie każdy z Nas, szarych ludzi jeżdżących na co dzień zwykłymi autami, jest w stanie odpowiedzieć na to pytanie. A jednak . . . istnieje nieliczne grono unikatów, które wie. Nie są to bynajmniej ludzie jeżdżący do pracy, szkoły czy sklepu. To nieliczni, którzy swe kabaryny uczynili nie tylko wizualnym medium, lecz także źródłem zarobku i utrzymania. Mowa oczywiście o ludziach, którzy uprawiają niecny proceder, tak przynajmniej nazywany przez władze porządkowe, chodzi tu naturalnie o . . . nielegalne uliczne wyścigi . . .
-Dodaj gazu Pitt! CRXs Cię dogania! - radził głos dochodzący z zestawu głośnomówiącego w pędzącym ciasną uliczką ospojlerowanym Focusie
-Wiem, widzę go w lusterku! - odpowiedział zdesperowany młody kierowca dociskając pedał gazu do deski
Uliczka tętniła nie tylko rykiem granatowego Focusa, lecz również siedzącej mu na ogonie Hondy CRX. Jak nietrudno sie domyslić, trwał jeden z wielu . . . z pewnościa niezbyt legalnych wyścigów. Pitt, tak wołano na kierowcę granatowego Forda Focusa, wrzucił piątkę. Stado koni pod maską poczęło dynamicznie skowyć dociskając go do fotela kierowcy. A jednak nie tylko On posiadał w swojej furze zasób mocy. Jego przeciwnik, niejaki CRXs, tak go zwali w mrocznym podziemnym światku, również miał czym się pochwalić. Po chwili również wrzucił piąty bieg, po czym jego krwistego koloru Honda gwałtownie się rozpędziła. Oba wozy wydzierały z siebie ostatni ryk, po czym nadeszła kolej na ostry skręt. Pitt gwałtownie skręcił w prawo po czym zaciagnał reczny, następnie błyskawicznie odbił, zredukował bieg, puścił ręczny, docisnął gaz i tym sposobem zręcznie pokonał zakręt. W chwilę póxniej przekroczył linię mety. A tuż po nim zrobił to CRXs. Tłum fanów i gapiów wiwatował na cześć zwycięzcy. Pitt wysiadł ze swojego furgonu, po czym obściskał swoja panienkę.
-Dzieki Amelio, bez Ciebie nie dałbym sobie rady – dziękował ściskając jej nieziemski spojler

Amelia była naprawdę niezłą sztuką, jeśli wypada używać tu tego określenia. Jakieś 165cm, czarne włosy, zielone oczka i niezły tyłeczek. Te rzeczy tylko utwierdzały radość Pitt'a po zwycięstwie. Ba! Pitt tez nie grzeszył urodą. Był to przystojny młody mężczyzna, jakieś 170cm, kruczoczarne włosy, oczy szaroniebieskie i trzydniowy zarost na twarzy. Tak właśnie wyglądała para zakochanych w sobie młodych ludzi wśród tlumu śliniacych sie na widok wozu Pitt'a gapiów. Jednakże, nie wszyscy ulegli melancholijnemu nastrojowi sytuacji . . .
-Hahaha! Gratuluję gnojku! Widzę, zwłaszcza po Twoich ślepiach, że pełen jesteś pychy. No cóż, w końcu teraz jesteś numerem 10 na Respie ! I jak się czujesz, wiedząc że zdobyłeś właśnie grupkę fanów? Hehehe – rzekł wysoki na 170cm brązowo-włosy mężczyzna dość chrypliwym głosem
-Daj mu spokój Cortez! - wściekła się Amelia - Hej, hej, hej, spoko Amelka! Poradzę sobie z tym cieciem . . . - uspokajał Pitt podchodząc do Corteza
-I co, myślisz że będziesz najlepszy? Najlepszy . . . TYM – Cortez wskazał palcem na obleganego przez tłum stuningowanego Focusa – To rechło padnie za następnym podejściem. Radzę Ci, nie jako wróg, ale jako przeciwnik. Zmień furę, a może coś z Ciebie będzie . . . - Cortez odwrócił sie, zamechnął ręką i zaśmiał – Narazka – powiedział w geście pożegnania
Pitt zdenerwował się. Spojrzał na wóz Corteza stojący nieopodal jego własnej maszyny, Focusa. Teraz zrozumiał . . . nie bez powodu jest numerem jeden, jego kruczoczarna Toyota Supra już z dystansu przeraża, kto wie cóż kryje pod maską ?
-HEJ! Blade ! - wrzasnął za nim Pitt
Nagle cała publika ucichła. Wszyscy zaskoczeni, że Pitt wezwał lidera pod nazwiskiem ucichli. Również sam Cortez zaskoczony zamarł w bezruchu.
-Daj spokój Pitt – uspokajała go Amelia, szturchając jego ramię. Jednakże już było za późno, do Corteza wyraźnie dotarły słowa wypowiedziane przed chwilą przez Pitt'a . . .
Odwrócił się na pięcie i zastygł . . .
-Ścigajmy się – zaproponował Pitt – publika wokoło zaczęła buczeć na Corteza w geście zapeszającym do wyścigu, co wyraźnie podbudowało Pitt'a, przez chwilę czuł się jakby to On był numerem jeden . . . cóż za ironia . . .
-Żarty sobie stroisz! Myślisz że jeśli dosięgnąłes marginesu Respa to coś znaczysz? - zaśmiał się – Zresztą, mam sie ścigać z tym padłem !? - rzekł, ponownie wskazując palcem na podrasowanego Focusa
-Co, boisz się? - spytał Pitt dopingowany wokół przez grupkę swoich fanów
-Uważaj gnoju, rozjade Cię ! Za tydzień o północy, zobaczymy co znajdziesz do tej pory na szrocie pajacu ! - wpadł w gniew, po czym wsiadł do swojej Supry i w blasku pomarańczowych neonów ruszył w kierunku autostrady pozostawiając za sobą kurz i pisk opon.
-Mam nadzieję że wiesz co robisz? - spytała go Amelia spoglądając mu prosto w oczy
-Jasne kotku, pokaże mu co to znaczy dobra jazda . . . -zapewniał raz kolejny klepiąc ją po tyłku
-Przyjmuje zakłady ! - rozległ się nagle głos czarnego gościa w berecie Nike – Trzy stówy na Corteza – Dwa patyki na Corteza – Sześć stów na Blade'a . . .
Te niezbyt optymistycznie nastrajające słowa tylko dołowały Pitt'a,który minuta po minucie coraz bardziej tracił ochotę na zwycięstwo . . .
#############
Kolejny dzień zaczął się dla niego nie od czyszczenia wozu, jak to zwykle bywało, lecz od wizyty „U Little Jim'a”. Little Jim to nikt inny jak Jim Hasner, właściciel największego warsztatu w całym Sun City.
-Siemasz Jim !
-Nie narzekam – odpowiedział Jim – Ale ty chyba powinieneś, co? - spytał
-Juz wiesz . . .
-Przyjacielu, jeśli chodzi o Respa to wiem o wszystkim szybciej niż twój wóz wyciąga setkę na liczniku !
-Skoro już wiesz . . . - To wiem ile można wyciągnąć z tego rechła? - wpadł w słowo Jim mówiąc tak pewnie jak nigdy i wskazując palcem na stojącego tuż przy wejściu Focusa
-Posłuchaj, Marcus Blade, znany jako Cortez nie porusza się byle czym. Sam brudziłem ręce podkręcając jego wózek. Jak wiesz, gość ściga Suprą. To dobra marka. A za dobrą markę trzeba dobrze płacić – Pitt zamilkł spoglądając w oczy swemu rozmówcy
-Chcesz wiedzieć co porusza jego Suprę? Silnik o pojemności 4,2 litra, dwie turbiny nowej generacji, bezpośredni wtrysk podtlenku azotu, sportowy wydech od Hamlinga, do setki rozpędza się w 2 koma 8 sekundy . . . maksymalnie generuje moc 1250 koni mechanicznych . . . - dokończył sucho, gdyż widział iż krew w żyłach Pitt'a stanęła, przerywając pracę serca na ułamek sekundy
-Ale, widziałem kiedyś jak się ścigał, nie wyglądało na to by dysponował takim sercem !
-HAH! Przyjacielu, Cortez to nie byle młodzik. Znam go od zawsze. Ten czlowiek myśli tymi samymi schematami co ja. Wie dobrze że asy zostawia się na sam koniec, nie to co reszta młokosów z Respa.
-Nie rozumiem – odrzekł Pitt
-Daj mi skończyć . . ., w jego wozie znajduje się właśnie ten AS. To nic innego jak przycisk zwalniajcy elektroniczna barierę. Standardowo jego wóz napędza maksymalnie 800 koni, jednakże po wciśnięciu tego przycisku stado rozrasta się o kolejnych 350 przy bezpośrednim wtrysku N2O. Normalnie wewnątrz jego Supry odnajdziesz cztery butle gazu, jednakże pod samochodem ma jeszcze dwie . . . dziwie się, że jeszcze nie zrobił licencji pilota. Ma tyle gazu że mógłby latać . . .
-Powiedz Jim, czy potrafiłbyś wyczarować wózek zdolny go prześcignąć? - spytał Pitt
Nagle Jim zwolnił tempo, zbladł i zastanowił sie dobrze. . .
-Wiesz kolego, przez ostatni rok opracowałem pewien projekt . . . i już niedługo miałem rozpocząć nad nim pracę . . .
-Więc, pomożesz mi? - spytał z nadzieją Pitt
-Potrzebuje solidnej bazy, niestety, Twój Focus dobry jest do jazdy na zakupy, a nie na Respie, załatw coś porządnego, to pogadamy . . .