» Co zrobilibyście w obliczu Apokalipsy?

A mnie się wydaje, ze wyszło by z tego to samo, co ze wszystkiego innego. To chyba jest tzw. element odpadowy.

W sumie fajnie by było, gdyby nadeszła apokalipsa, fajna impreza finiszująca urwaniem filmu dla całej planety.
Czy będzie apokalipsa? Być może.

---

"...nie pasuję do tej pedalskiej sztafety... “

Nie było mnie trochę na Nao. Ach.... przez te parę miesięcy nic się nie zmieniło.

Co bym zrobił w obliczu Apokalipsy? WK@#$IŁ się- ot co! Dopiero co wziąłem życie we własne ręce, zacząłem wychodzić na prostą i określiłem swój cel, do którego dążę.

Po czym pogodził się z rzeczywistością, wytaszczył kanapę na taras, położył się wygodnie i patrzył jak wszystko i wszystkich trafia szlag.

Oczywiście, jeśliby to była prawdziwa zagłada wszystkiego, a nie jeden z tych lokalnych armageddonów, gdzie ludzie co prawda giną tysiącami, ale życie, jako takie, ciągnie się dalej. Gdyby to była właśnie lokalna apokalipsa, to tak, tylko bym się wk@#$ił.

A potem starał się przeżyć bez względu na środki i okoliczności. Po takich apokalipsach można narobić naprawdę dużo świetnych zdjęć a potem opowiadać wnukom, jak to się w młodości człowiek dobrze bawił.