Byczusia napisał(a):
Ej, no. Fotosynteza Nameczan to ogólnie ciekawy temat. No choćby skoro Piccolo odżywia się jak roślina to czy mógłbym go zjeść i miec pełnowartościowy posiłek? I czy dzieki temu byłbym wegetarianinem czy mięsożercą? To są spedzające sen z powiek pytanie, które wymagają odpowiedzi! Dobrze, że od dwóch tygodni jej nie ma. No od ponad dwóch. Żadnych postów o stolcach Sayan, laktacji, fotosyntezie Nameczan, etc.