No więc tak. Kot jest kizi mizi dopóki śpi. Potem zamienia się z bestię. Ile to razy miałam ochotę wysłać Wacka do Korei (gdzie podobno koty jedzą) albo do grupki obscenicznych satanistów? Ciężko zliczyć. Jest głupi jak but i nie koduje słowa "nie", tzn. "nie wolno", "nie rusz tego" itp. Zachowuje się jakby był napędzany paliwem rakietowym. Nie da zjeść obiadu, pieści się z psem, męczy świnkę morską i skrzeczy zamiast miauczeć. Za to jest nieprzyzwoicie czysty i podnieca się wymianą żwirku na nowy... Jest młody, bo ma... nawet nie wiem ile, ale mama twierdzi, że jako człowiek, odpowiadałby poziomem przedszkolakowi.
Lubię go tylko wtedy, gdy śpi albo jest zmęczony.
Tyle o kotach.
[ Dodano: 17.02.2010, 18:43 (po 1 minucie) ]
franqey napisał(a):
Ja nie próbowałam, ale jak tak dalej pójdzie, to chyba zacznę to robić. Chociaż w sumie i tak to nic nie da U_____U"Poza tym są głupie [ ort! ] i jak coś chcą to nawet kopnięcie w łeb nie pomaga. Wiem bo próbowałem.