Byłem dziś na pieszej wycieczce krajoznawczej. Zgłowiączka wylała, o 15 nie było już widac Bulwarów i nadal się będzie podnosic, bo cały czas spuszczają wodę z tamy. Parę domów może zalac. Na razie zalało tylko budynek klubu wioślarskiego na Piwnej i może parę domów w Dolnym. Puścił wał na Modzerowie. Generalnie nie sądzę, by coś się stało, najwyżej mi woda do kostek sięgnie. Mieszkam jakieś 3m nad obecnym poziomem rzeki, jak się podniesie i przeleje przez jedynkę, to może będę miał powódź, bo mieszkam w takim dołku. Tragedii u mnie nie ma, jakby co to biorę kompa na dach i jesteśmy w kontakcie.
Nigdy nie będę w 100 % szczęśliwy, bo spirytus ma 96 %.- mój kolega Marcin.
-Nadia, gdzie moje gacie?
-Nie wiem, pewnie do muzeum wzięli.
Panie Bolesławie, witamy w domu. Witamy całą ekipę czarnuchów z łańcuchami.
Nie oznacza to jednak, że byłem świniakiem pokroju Kwaśniewskiego, czy innego Komorowskiego, aż tak nisko nie upadłem. Chłopu trzeba dawać albo się nie dziwić. Chłopak wyczaił ją na skupie żywca. W sezonie tzw "świńskiej górki". Na imie jej było Teresa, Teresa z domu Bąk. Gonar wziął 2k kredytu na suple. xD