Marimo napisał(a):
No powiem Ci, że odkąd zacząłem studiować rzeczywiście sztywniejszy się zrobiłem. Może przesadziłem z tym imprezowaniem, samo w sobie to nic złego, gorzej jak ktoś przychodzi na kacu do pacjentów, albo nie zdaje średnich egzaminów i ma pretensje.
A co do Twoich wcześniej wypowiedzi to straszny sztywniak i kujon z Ciebie.
Marimo napisał(a):
No, zgadzam się tutaj. Rzeczywiście za bardzo mnie poniosło
To nie ma nic do rzeczy jak ktoś spędza czas wolny czy w jaki sposób zachowuje się przy rówieśnikach
Citrel napisał(a):
Marimo już Ci odpowiedział, jak to w praktyce wygląda na niektórych uczelniach. Poza tym jechać 40 minut, żeby czekać 15 i iść do domu też mi się nie uśmiecha.
Jest kwadrans studencki, jak wykładowca spóźnia się 15 minut studenci mogą iść do domu
kinichi
Wypowiadam się ze strony studenta, nie moja w tym głowa w jaki sposób ustawić te zajęcia, żeby było dobrze. Duża część zajęć jest chyba dla prowadzących a nie studentów i powinny zostać usunięte, zrobiłoby się więcej miejsca i można by lepiej ułożyć harmonogram.
Dodano po 4 minutach
Kraków jest najbrzydszym miastem jakie widziałem (choć nie widziałem ich wielu), więc średnio mi się widzi stanie w tramwaju i jeżdżenie w te i z powrotem. Czepię przyjemność z fizjoterapii, lubię zajęcia praktyczne i prace z pacjentami oraz zagawozdki. Nie podoba mi się natomiast organizacja studiów. A majty poluzowałem, temu służył właśnie mój wyjściowy post