Citrel napisał(a):
Dyskus wymienił kilka przypadków na to, że fillery nie tworzą z resztą anime żadnej spójnej całości, i nie mówił tylko o filmach:
fillery maja sens jako, że manga i anime to 2 różne dzieła, które tworzą oddzielne całości
dyskus napisał(a):
Jawny absurd, który postanowiłaś zignorować.
Mówi, że źli nie zachowują ciała. Kilka odcinków później widzimy wszystkich złych z serii oglądających walkę Goku z Buu, a potem w GT ta cała ekipa ucieka z piekła.
Citrel napisał(a):
Przepraszam - czy nie pozwalam? Jedyne co, to tłumaczę rzekome błędy, tak chętnie wypisywane. Wiem, że najchętniej czyta się odpowiedzi typu "zgadza się, masz rację", ale czasem znajdzie się ktoś, kto może uważać inaczej.
pozwól innym widzom samym ocenić jak ma wyglądać uniwersum, które ma kilka różnych wersji
Powtórzę - DBS z założenia nie musi być zgodne z fillerami, ale w pierwszej kolejności z mangą, więc jeśli się z nimi nie zgadza, to nie jest to błąd i bynajmniej nie oznacza, że Toriyama czegoś zapomniał. Możesz nie uznawać serii, ale po co wtedy wypisywać, że coś się nie zgadza? Czyżbyś chciała przekonać innych do swoich racji? A innym nie pozwalasz ("przestaniesz mnie przekonywać do jedynej serii Super").
Manga i anime rządzą się nieco innymi prawami niż zachodnie adaptacje i twórcy mają zgoła inne podejście. Dlatego DBS ma prawo być oficjalną częścią jednocześnie mangi i DBZ, mimo że są w niej fillery, które stoją z nią w sprzeczności. Nie ma żadnego konkretnego podziału na mangę i anime, ponieważ większość anime to kopia mangi. Anime to wierna adaptacja mangi + fillery. Podczas tworzenia anime nie wycina się nawet kwestii, które mogłyby stać w sprzeczności z fillerami (patrz początek tego posta dotyczący wypowiedzi Piccola). Coś takiego nie miałoby prawa bytu podczas klasycznej adaptacji książki na film, gdy faktycznie książka i film stanowią "2 różne dzieła".