Uważam, że kwestię handlu w niedzielę rozwiążą zapotrzebowania konsumenckie i gotowość przedsiębiorców do płacy za kolejny dzień pracy. Są miejsca handlu pracujące w niedzielę i są niepracujące. A to oznacza, że działalność niektórych w niedzielę nie jest konieczna, a innych bardziej. Moim zdaniem jest to podgrzewanie sporów ideologicznych, a kwestia handlu w niedzielę nie jest do tego odpowiednim narzędziem. Tym bardziej że są ludzie, którzy z konieczności w niedzielę pracują, a to czasem oznacza dla nich konieczność handlu.
Nigdy nie będę w 100 % szczęśliwy, bo spirytus ma 96 %.- mój kolega Marcin.
-Nadia, gdzie moje gacie?
-Nie wiem, pewnie do muzeum wzięli.
Panie Bolesławie, witamy w domu. Witamy całą ekipę czarnuchów z łańcuchami.
Nie oznacza to jednak, że byłem świniakiem pokroju Kwaśniewskiego, czy innego Komorowskiego, aż tak nisko nie upadłem. Chłopu trzeba dawać albo się nie dziwić. Chłopak wyczaił ją na skupie żywca. W sezonie tzw "świńskiej górki". Na imie jej było Teresa, Teresa z domu Bąk. Gonar wziął 2k kredytu na suple. xD