A co do Goku - jasne, to wiadome, dlatego nie poruszałam tego tematu, Goku wielu życie darował i tutaj się absolutnie nie czepiam. On nie myśli w kategoriach: "oszczędzę go, to wróci powybijać mi rodzinę" albo "daruję mu życie i ucierpią na tym inne rasy". Ale Vegeta powinien być bardziej zapobiegliwy, znając Freezę aż za dobrze.
A Freeza? Tu nie ma nic, co mogłoby wpłynąć na takiego tyrana. I wątpię, aby coś wymyślili. Raczej zrobią coś w stylu "jestem dobry, bo tak i już" albo dostaniemy wspomniany "Zespół R", co będzie smutnym pogrzebaniem potencjału tej postaci.
Film ponownie wyświetlany będzie w Niemczech. 30 lipca premiera z niemieckim dubbingiem.
https://www.kaze-online.de/news/artikel/broly-strikes-back/
Przed treningiem u Kamiego to Goku zabijał gdy sytuacja tego wymagała -> hurtowe ilości żołnierzy Armii Czerwonej Wstęgi, Tao Pie Pie,
Piccolo Daimao. Od biedy można jeszcze Yakona i inne stworki doliczyć. Obecnie musi być wybitnie niebezpieczna sytuacja żeby to zrobił. Ewentualnie mord kogoś bliskiego na jego oczach, a i to nie zawsze. Cóż... ziemski Nameczanin zanadto go ucywilizował
Powtórzę po raz kolejny swoją propozycję -> wystarczy zrobić go bogiem zniszczenia, co byłoby poniekąd zwieńczenie jego ambicji. Nie musi być to przecież U7. Śmierć po raz enty, "odkupienie win", czy sezonowy antagonista to najgorsze opcje. Cieszmy się, że nie ma za bardzo furtki do powrotu C(w)ella.
Zastanawia mnie, co z chińską premierą, bo tam ostatni One Piece czy Boruto zarobiły po 15,5 mln (Fukkatsu no F raptem 1,5 mln, ale pojawił się z rocznym opóźnieniem).
Mimo, że walka z Broolym ciągnęła się trochę czasu, to był on ciągle czymś wypełniony i walka nie była męcząca.
Goku przyznał się po tylu latach do imienia Kakarotto