Dziwnie mi to brzmi jako osobna opcja. Bo co z ludźmi, których spotka w przeszłości? Czy oni nie będą tworzyli nowej linii czasowej? Czy po jego powrocie to wszystko miałoby nagle znikać i sayonara?
Ja nie cierpię pętli czasowych, bo są sprzeczne z wolną wolą
Skoro wiedzą o podróży, jeszcze zanim podróżnik ją oficjalnie odbędzie, to co gdyby jej jednak nie odbył? A jeśli tzw. los już go do niej zmusi, bo zwykle tak to działa, to czy wtedy każe mu robić kropka w kropkę to samo, żeby zgadzało się z tym, co tamci już przeżyli w przeszłości (podróżnik będzie wtedy jakąś marionetką, która nie robi nic z własnej woli)? Bo jeśli się nie przeniesie lub zrobi cokolwiek inaczej - co wtedy z ich wspomnieniami?