Ja mam na imię Dominika i chciałabym je zmienić. Dlaczego? Bo jest długie. W połączeniu z moim długim nazwiskiem wychodzi tasiemiec. Wyobraźcie sobie moją pierwszą lekcję religii w szkole średniej:
"Nazywam się Dominika S********* z parafii Podwyższenia Krzyża Świętego w Łukowie."
Jezuuuu... stałam i myślałam, że nie skończę....
Poza tym, mało ludzi w ogóle mówi do mnie Dominika. Ile ja razy słyszałam "Monika"? Mam koleżankę Angelikę i często mnie z nią mylą.
Na koniec dodam piosenkę, którą często śpiewa mi babcia:
"Dominika, Dominika, lecą jabłka do koszyka"
Wolę jak się do mnie mówi Mika, Miku-chan. Taka japońska wersja odpowiada mi znacznie bardziej.
Z tego, co mówi moja mama, gdybym urodziła się chłopcem, miałabym super imię, a mianowicie Mateusz. Byłabym Mateusz i miałabym krótkie, fajne imię.
"Jego drogę spowija jedwab, odciski jego palców na rosie,
Mieszkańcy krain mroku pokornie się przed nim płożą.
Bękart Matki Natury odrzucony przez liście i potok
Obcy w obcym kraju, szuka pociechy w swych marzeniach."
Marillion "Grendel".
Denerwować się, to mścić się na swoim organizmie za głupotę innych.