Jeśli o mnie chodzi, to zależy od mojego "widzi mi się" preferuje trochę tego trochę tamtego, ale głównie koncentruje się na saneczkarstwie ( uprawiam je amatorsko ;D) Na nartach nie umiem prawie w ogóle jeździć, a snowboard to nawet nie próbowałem. Kilka razy byłem na specjalnym torze, gdzie jeździ się skuterami . Niezła zabawa...
Pozdro.
Freeriding. Czyli pomiatanie (w moim przypadku na nartach) po górach (nie stoku, górach). Najczęściej ze znajomymi w Tatrach, fotografami i znajomymi, samymi fotografami... Samemu rzadko. Ogólnie fajna zabawa, gorzej ze wstawaniem o 5/6 nad ranem, a potem wchodzenie na górę na nogach, jeśli jest zbyt duża kolejka do wyciągu... Ale jest warto.
Bardziej regularnie jeżdżę dopiero od dwóch lat, ale póki co, zajawka trzyma się mnie nadal (a nawet i mocniej niż wcześniej) i nie zamierzam przestawać, niecierpliwie czekam na śnieg i wolny czas. PALATIAL REGALIA