O ile się orientuję, to Benek wywalił zawczasu większość lewacko postępowych kardynałów, więc nie powinno być źle. Dużo większe obawy miałem po śmierci Jana Pawła II, bo wtedy część kandydatów to lepsze [ ort! ] buractwo było. Przy tak przygotowanym przedpolu w zasadzie jestem umiarkowanie spokojny. Choć oczywiście nie wierzę że nowy Papież cofnie czy naprawi szkody pokolenia hipisów, jeśli chodzi o obyczajowość Europy to mam nadzieję że będzie trwał twardo na straży moralności, a nie bawił się w śluby pedałów, czy szmuglowanie kondomów do afryki.
"I wówczas, jakby dla ostatecznego i nieodwołalnego pchnięcia mnie do upadku, zjawił się duch Przekory. Filozofia nie zdaje sobie żadnej z tego ducha sprawy. A jednak wieżę w to święcie, jak w istnienie własnej duszy, że przekora jest jednym z pierwotnych popędów ludzkiego serca - jedną z niepodzielnych, pierwiastkowych władz lub uczuć, które nadają kierunek charakterowi danego człowieka. Któż, popełniając czyn niedorzeczny lub nikczemny, nie dziwił się po stokroć tej prostej oczywistości, iż wiedział, że winien go był nie popełniać? Czyż pomimo doskonałości naszego rozsądku nie mamy nieustannych zakusów do naruszania tego, co jest Prawem, dla tej po prostu przyczyny, iż wiemy właśnie,że jest to - Prawo?"
Edgar Allan Poe "Czarny Kot"