Cr4v3n
Odp.: 169
Wyś.: 111.371
Ja osobiście nigdy nad tym nie myślałem. Wydaje mi się, że jednak Trunks'em - nie zauważyłem w tej postaci żadnych wad.
Mi jakoś nie zdarzały się takie sytuacje. Większość moich kumpli sama lubi Dragon Ball, więc nie ma spięć.
Ja bym dla Cell'a dał komórki, dzięki, którym móglby być nieco mądrzejszy.
Pewność siebie wziął pewnie po Vegecie, i jak na ironię popełnił taki sam błąd.
Gdyby od razu załatwił Son Gohana, jakąś skuteczną techniką, mógłby żyć dalej i cieszyć się mianem najsilniejszego wojownika we wszechświecie.
Cr4v3n
Odp.: 251
Wyś.: 135.172
O Dragon Ball GT mam mieszane uczucia. Muszę jednak stwierdzić, że ten unikalny klimat ma tylko Dragon Ball Z.
Movie 13 byl troche nudnawy
Według mnie, był on bardzo ciekawy. W końcu jakaś sensowna fabuła, a nie już oklepane: przylatują najeźdźcy z kosmosu, i giną od Genki-Damy Son Goku. Poza tym w filmie 13, można się co nieco dowiedzieć, o tym niesamowitym mieczu Trunksa. Jak już wcześniej wspomniałem uważam, że film o Bio Brolly'm to największy chłam.
Mi osobiście podobały się oczy Kame Sennina, bo były okrągłe, ale rzadko kiedy można było je zobaczyć. Widać, że niejedno w życiu widziały...
A tak na serio, to nie przesadzajmy z tymi oczami...
<joke>
Dla mnie najlepszy był Mr. Satan. Był bardzo silnym wojownikiem, i nikt nie mógł przeciwstawić się jego ogromnej mocy. Był przecież Mistrzem Świata. Ludzie nie nadarmo skandowali jego imię, wszak to właśnie ów Herkules uratował Ziemię od złego i potężnego Cell'a.
</joke>
Brolly był największym 'pakerem'.
Rou: "-O czym ty chłopcze bredzisz, mówię o przekraczaniu granic możliwości!!! Drugiego, który potrafi to zrobić, nie ma we wszechświecie! Ej, ty to wyciągnąłeś miecz, zgadza się? Chodź no tu... <Gohan podchodzi> Ten ,który potrafił tego dokonać, dzięki mojej mocy stanie się najsilniejszy we wszechświecie..."
Heh, ile to już było tych najsilniejszych na świecie...
Według mnie najlepsze włosy miał Future Trunks, na poziomie USSJ, podczas walki z Perfect Cell'em.
Jak dla mnie, była to scena, gdy Son Goku, zmieniał się w kolejne formy Super Sayian przed Fat Buu, aż do osiągnięcia poziomu SSJ3.
Podobał mi się gang Androidów #13,#14,#15. Android, który ciągle popijał whisky, czy inny z czapką bejsbolową, dawały ciekawą mieszankę dość silnej i dziwnej drużyny, z którą musiała się liczyć Druzyna Z. Dobrym pomysłem, było także powstanie Super Androida#13, który dawał nieźle popalić Son Goku i reszcie.
Mi się podobała Saga z Super#17. Dosyć ciekawy pomysł połączenia dwóch Androidów#17, z których powstaje potężny przeciwnik. Fajnie, że znowu można było zobaczyć Cell'a i Freez'a.
Jak dla mnie lektor rulezz. Uśmiałem się jak na początku usłyszałem o Szatanie Serduszko, czy Pajacu...
Wg. mnie schrzanili całkiem sprawe w tym filmie o Bio Brolly'm. Znowu zmarnowali jednego z ciekawszych przeciwników drużyny Z, i zamienili go w jakiegoś gluta, który nawet słowa wypowiedzieć nie umiał. Jakoś mnie też nie przekonują filmy z tymi dzieciakami - Trunks'em i Son Goten'em, które same stawiają czoła LSSJ. Do tego fabuła o tym, że ktoś chciał walczyć z Mr. Satanem - jak dla mnie najgorsza kinówka.
A mi się wydaje, że gdyby naprawdę zaczęła się walka Son Goku z Vegetą, to ten drugi by niewytrzymał i zmieniłby się w SSJ. A wtedy mógłby w przypływie złości zniszczyć cały stadion...
I tyle by było z tego Budokai Tenkaichi...
Jak dla mnie Cooler Special Forces...
Zacznijmy od tego, żeby Trunks najpierw osiągnął SSJ2...
Wszystkie są fajne, ale Dragon Ball Z to majstersztyk.
niektórzy mówią, ze się liczą tylko z mangą to nie przypominam sobie, aby tam była w ogóle mowa o LSSJ,
Freeza Saga welcome to.
A co do wątku LSSJ. Gdyby Dragon Ball skończył się właśnie na Freeza Saga, jak planował Pan Toryiama, to właśnie Goku byłby LSSJ. Na szczęscie na tym się nie skończyło i dalsze sagi, włączając w to filmy kinowe wymusiły narodziny innego LSSJ - Brolly'ego. Takie jest moje zdanie.
Powered by phpBB
Copyright © 2001-2025 DB Nao