jasne, w ogole wszyscy powinni miec ssj3...
troche nie rozumiem sensu takich tematow.
nie sadze takze, zeby dobrym pomyslem bylo osiaganie ssj3 przez co drugiego wojownika.
gotenks byl oczywiscie slabszy. osiagniecie odpowiedniego poziomu w tym wypadku niewiele znaczy.
saiyanie raczej nie należeli do specjalnie 'rodzinnych' osobników, myślę, że kobiety pełniły tam dość brutalną rolę 'produkowania' następnych pokoleń, a ich udział kończył się wraz z przyjściem na świat dziecka.
swoją drogą nie możemy mieć pewności jak w ogóle wyglądał rozwój płodu saiyańskiego i ile trwała ciążą, jaki miała przebieg i jaki był wtedy stosunek rodzicielek do potomków.
Ikki Shun napisał(a):No nie zupelnie. Bo to przeciez nie Vegetto ssj2 pokonal buu ani tez Gotenks ssj3 tylko Goku w dodatku przy pomocy mieszkancow ziemi. Wiec jednak byla by konieczna przemiana Vegetto na ssj3 jesli chcialby pokonac buu w otwartej walce sam na sam. Jednak nie mielismy okazji tego zobaczyc. Widocznie tak mialo byc.
sugerujesz, ze goku jest silniejszy od vegetto?
--
mnie interesuje tylko wyglad vegetto ssj3, aczkolwiek juz ssj2 byl na tyle silny, by zmieść na proch wszystkich owczesnych przeciwnikow: D
lol, moze to bedzie dziwna uwaga, ale przeciez mowa jest o 'geniuszu', a nie o ogromnej sile... : P
ale jesli jednak chodzi o sile, to 'Miszczu' ma racje XD
hm, ten 'gosc', ktory w polskiej wersji nazwany byl Seniorem Bogow rowniez przeciez nie byl pierwszym... w anime jest tez wyraznie pokazany wątek jego mlodosci - byla tam tez jakas, wybaczcie, nie pamietam imienia, 'zla' czarownica. zlo istnieje obok dobra od zawsze i ci z pierwszych kaioshinow, ktorzy tworzyli swiat, stworzyli takze miejsce na te zle dusze - w kazdym razie tak mi sie wydaje.
dokladnie tak. vegeta wedlug mnie nie osiagnal wczesniej ssj2... gohan po prostu nie potrafil wyzwolic pelnej mocy ssj2, uzywal jej tak skwapliwie, ze vegeta, jako osobnik bardzo pewny siebie, byl przekonany, ze jego sila, przewyzszajaca gohana, lecz nie poziom ssj2, by wystarczyla.
całkowicie zgadzam się z postem wyżej
o ile forma oozaru była moim zdaniem jednym z ciekawszych pomysłów w DB, o tyle z biegiem czasu stawała się ona w DBZ coraz mniej ważna, dlatego ta nagła próba zrobienia czegoś świetnego na dobrze znanym i już oklepanym aspekcie nie mogła wypalić.
a ja mieszkam w małej miejscowości Dziekanów Leśny, jakieś 600 metrów od Łomianek i 15 km od centrum Warszawy urodziłam się i wychowałam w stolicy.
poglądy, które wyznają ci ludzie, przyprawiają mnie o mdłości. żal mi ich, ale jeszcze bardziej tych osób, których swym postępowaniem mogą zranić.
Anita napisał(a):Uciekło mi, kto to napisał(a):Gdyby nagle nie dało się wytworzyć elektryczności, na dłuższą metę, to byś po kilkunastu dniach umarł z głodu.
Przez kilka tysięcy lat ludzie żyli bez elektryczności i nie umierali z głodu po kilkunastu dniach. Na przestrzeni dziejów, elektryczna lodówka to w sumie dość młody wynalazek.
naprawde uwazasz, ze spoleczenstwo w jakim zyjemy przystosowaloby sie do braku elektrycznosci i potrafiło egzystować w takich warunkach? naiwność.
zresztą... tak, kilka tysięcy ludzi nawet nadal żyje bez elektryczności. mhm, nie potrafią czytać, pisać, nie mają szkół, nie znają jezyków obcych, nie zdają sobie sprawy z ogromu świata, nie mają możliwości kontaktowania się ze sobą [telefony etc.]....ale rzeczywiście:
'co to za problem'
to juz nie chodzi o to, co jest nowym wynalazkiem, tylko bez czego ludzie juz by się nie obyli. a przynajmniej zdecydowana większość.
ja także. światło, ogrzewanie, bieżąca woda, wreszcie wszystkie sprzęty użytku codziennego - wymaga elektryczności. bez niej czułabym się jak dziecko we mgle. straciłabym wszystko. myślę, że można śmiało powiedzieć, że nasz świat zbudowany jest na elektryczności. jeśli usunełoby się te podłoże, runęłaby cała konstrukcja.
Anita napisał(a):Trudny, ale w GT chyba trochę tej dumy mu odeszło.
I nie był człowiekiem :P
ja raczej w swoich wypowiedziach na temat DB staram się wyłączać ostatnią, haniebną serię:P
a co do człowieka, to to już jest łapanie za słówka:D
jezu, szykujesz sie na technologa zywienia? : D : D
ja jem platki codziennie, najbardziej lubie corn flakes i chocapic : P
snow, gold i nesquiki tez sa okej. najgorsze kangusy, cini minis i czirios, tego po prostu 'nie ZNIESE'.
a i fitness moze byc.
kiedys kitkat bialy, teraz wlasciwie w ogole nie jadam. lubie jeszcze crunchera snickersa..
a ja nigdzie nie moge znalezc tekstu francuskiego openingu ...
zdecydowanie filipińska wersja 'makafushigi adventure' [stąd też moja sygnatura, a przynajmnie jej część]. uwielbiam <3
oprocz tego lubie we gotta power [ale wersje anglojęzyczną], chala-head-chala i dan dan kokoro hikareteku - za pierwsze dwa wersy tekstu ['bit by bit you're charming my heart with that dazzling smile' - uwielbiam ten cytat: D swego czasu był bardzo hm, adekwatny do mojej sytuacji zyciowej: D].
e tam, detale : P mysle, ze autor sam sie nie zaglebial w ten temat : D
starsza siostra - można z nią pić, pogadać, pójść na imprezę. w domu się kłócimy tylko o kompa : P
no i dziadek, największy autorytet, jedyny normalny w mojej rodzinie : P
vegeta nie nienawidził kakarotta. był zazdrosny, ale z czasem zrozumiał, że nigdy nie prześcignie goku, że czegoś zawsze mu będzie brakowało. jak dla mnie był też po prostu zbyt arogancki, by okazać przyjaźń. trudny człowiek, nie ma co : P
mi sie podobal na swietej wieży. goku wtedy z niewinnego dzieciaczka stal sie mezczyzna : P
Powered by phpBB
Copyright © 2001-2025 DB Nao