Forum Dragon Ball Nao

» [Opowiadanie] Krótkie, romantyczne, homoseksualne (o.O)

Mart Kobieta
Super Saiyanin 4
Super Saiyanin 4
[ Klan Asakura ]
Mart
Wiek: 31
Dni na forum: 5.867
Plusy: 2
Posty: 1.643
Skąd: Poznań
No, żeby Dark nie rozpaczał, że tylko nad nim się ludzie pastwią... Możecie mnie zjeść, bardzo proszę. Opowiadanie zawiera wątek miłości dwóch mężczyzn, z góry ostrzegam... Napisane po wizycie w mojej szkole praktykanta geja, który w bardzo mało subtelny sposób zalecał się do mojego kolegi. Cóż, wszędzie można znaleźć inspirację.
Osobom pozbawionym wrażliwości i romantyzmu w duszy odradzam czytanie.


Nie chciałem jeszcze wracać do domu. To uczucie zaczyna mnie przerażać, ale ostatnio chcę tam spędzać jak najmniej czasu. W tych pomieszczeniach pełnych pustki... Z nim. Nie chcę patrzeć w jego oczy pełne nadziei na to, że jeszcze kiedyś zobaczą w moich tą namiętność, której chyba tak naprawdę nigdy nie było.
Teraz siedzę w jednej z klas i sprawdzam klasówki. To mnie odpręża. Lubię patrzeć na te głupiutkie błędy popełniane przez moich uczniów. Czuję się dumny, kiedy mogę z czystym sumieniem postawić komuś celującą ocenę. Praca którą wybrałem daje mi mnóstwo satysfakcji.
- Jeszcze tu jesteś?- delikatny, męski głos przerwał ciszę panującą w klasie. Głos tak mi bliski, tak wytęskniony i wyczekiwany, tak kochany...
- „Jeszcze PAN tu jest?” – poprawiłem go szorstko, nie podnosząc wzroku.
- Oj... Co z tobą?– zapytał siadając na jednej z ławek.
- Jest już późno. Idź do domu. Twoi rodzice na pewno się martwią – powiedziałem spokojnie.
- Nie chcesz, żebym wyszedł – usłyszałem w odpowiedzi.
- Chcę – zapewniłem go, a mój głos lekko zadrżał. Chłopak podszedł bliżej mnie.
- Powiedz to patrząc mi w oczy – poprosił. Wiedziałem, że jeśli tylko na niego spojrzę, cały mój rozsądek uleci w jednej chwili i ponownie zrobię coś, czego będę żałował.
- Przestań... Proszę cię, idź stąd... – powiedziałem cicho, zaciskając mocno powieki. Czułem jego zapach, który powoli doprowadzał mnie do szaleństwa.
- Dlaczego tak bardzo się bronisz? – zapytał gładząc mnie po włosach. Przyjemny dreszcz przeszył całe moje ciało.
- Bo to jest złe. Jestem twoim nauczycielem, a ty jesteś moim uczniem – powiedziałem powoli.
- Wcześniej ci to jakoś nie przeszkadzało – chłopak parsknął śmiechem, przysuwając swoją twarz do mojej. Czułem jego ciepły oddech na policzku.
- Wcześniej byłem nieodpowiedzialny i głupi – westchnąłem, nadludzką siłą zmuszając się, żeby nie odwrócić twarzy w jego stronę.
- Oboje tego chcemy – wymruczał mi wprost do ucha. Silne dreszcze raz po raz przechodziły przez moje ciało. Poczułem bolesny brak miejsca w spodniach.
- Nie zawsze dostaje się to, czego się chce – broniłem się. I wtedy on to zrobił. Obrócił dłonią moją twarz i pocałował. Gorąco i namiętnie. Poczułem jak przyjemna fala ciepła rozchodzi się po całym moim ciele. Jego język pieścił moje podniebienie, żeby następnie splatać się z moim. I już. Zapomniałem o całym świecie. Że jesteśmy w szkole, że jestem jego nauczycielem, że w domu czeka na mnie chłopak. Wszystko przestało mieć znaczenie. Moje ręce machinalnie splotły się na jego karku. Oddałem mu pocałunek, dużo namiętniej niż zamierzałem. Dreszcze raz po raz przechodziły przez moje ciało. Przez chwile miałem wrażenie, że samym pocałunkiem jest w stanie doprowadzić mnie do szczytowania.
Ciemnowłosy usiadł mi okrakiem na kolanach. Poczułem jego ciepłe ręce pod swoją koszulą. W tej chwili pragnęliśmy tylko siebie nawzajem.
~.~
Szybkim krokiem szedłem po szkolnym korytarzu. Modliłem się w duchu, żeby dyrektor był jeszcze w swoim gabinecie. Kiedy dotarłem do odpowiednich drzwi, zapukałem w nie mocno.
- Proszę – usłyszałem, a kamień spadł mi z serca. Czym prędzej wszedłem do środka.
- Dobry wieczór... – powiedziałem niepewnie.
- O, witaj. Usiądź – wskazał na krzesło na przeciwko jego biurka – Co ty taki przyrumieniony?
- Miałem za mocno podkręcone kaloryfery w klasie – powiedziałem szybko uciekając wzrokiem na boki – Ja... chciałbym złożyć rezygnację... – wyrzuciłem z siebie.
Przełożony popatrzył na mnie z niedowierzaniem.
- Ty sobie chyba żartujesz – powiedział powoli – Jesteś najlepszym historykiem w szkole. O co chodzi? –
- Mam pewne problemy charakteru osobistego... – powiedziałem patrząc w podłogę – Wie pan o moich preferencjach seksualnych... Więc, że tak powiem... Ja i mój partner... Przechodzimy mały kryzys –
- I to powód do rezygnowania z pracy? – spytał delikatnie.
- Chciałbym teraz poświęcić mu jak najwięcej czasu i uwagi. Kiedy już wszystko się ułoży, z chęcią z powrotem obejmę posadę, jeśli tylko będzie taka możliwość – wyjaśniłem.
- Skoro jesteś tego pewny... Idź już i przemyśl to jeszcze raz... Wróć w poniedziałek, powiesz mi co postanowiłeś – dyrektor uśmiechnął się smutno. A ja znienawidziłem siebie samego w tym momencie. Mój przełożony był naprawdę wspaniałym człowiekiem i okłamywanie go było najgorszą rzeczą jaką mogłem kiedykolwiek zrobić.
Nie patrząc mu w oczy pożegnałem się i wyszedłem z jego gabinetu, a następnie z budynku szkoły. Zimne, wieczorne powietrze uderzyło mnie w twarz. Odetchnąłem głęboko. I wtedy moim oczom ukazał się on. Mój ukochany uczeń. Siedział na murku, paląc papierosa i patrząc na mnie, z nieodgadnionym wyrazem twarzy.
- Nie pal – powiedziałem sucho.
- Nie jesteś już moim nauczycielem, więc nie możesz prawić mi kazań – chłopak wzruszył ramionami i spojrzał na mnie z pretensją – Dlaczego to zrobiłeś? –
- Bo masz nade mną zbyt dużą kontrolę – wyznałem – Chciałem nauczyć się traktować ciebie jak zwykłego ucznia, ale nie potrafię. A ty doskonale o tym wiesz. Nie mogę tak dłużej żyć. Nienawidzę siebie za to, że tak krzywdzę osobę, z którą jestem...–
- Dlaczego nie możemy być razem? – spytał wyzywająco.
- Bo jesteś moim uczniem, a ja mam chłopaka – wyjaśniłem spokojnie – Proszę cię, daj już spokój. Dostałeś przed chwilą dokładnie to czego chciałeś. Nasz ostatni raz. Pożegnanie. A teraz proszę, zostaw mnie –
Nic nie odpowiedział. Spojrzał tylko mi głęboko w oczy. Zawiodłem go. I to bardzo.
Chłopak zgasił papierosa, wstał z murku i zaczął iść przed siebie. Chciałem do niego podbiec, zawołać go, pocieszyć, przytulić, pocałować.. Ale nie mogłem.
Powoli ruszyłem w stronę mojego domu. Do oczu napływały mi łzy, kiedy docierało do mnie, że to już naprawdę koniec. Koniec marzeń, koniec uniesień, koniec śmiechu i niewinnych kłamstw, koniec nocy w których naprawdę czułem, że żyłem.
Kiedy doszedłem na miejsce, było już późno. Wchodząc do środka zastałem ciszę, przerywaną regularnym oddechem śpiącego mężczyzny. Zapaliłem światło i cicho udałem się do salonu. Mój chłopak spał na kanapie, z książką rozłożoną na klatce piersiowej. Widocznie musiał zasnąć, kiedy na mnie czekał. Uśmiechnąłem się lekko do siebie, wyjmując z szafki whiskey. Usiadłem na kanapie obok niego i upiłem spory łyk. Podobno nie można pić, gdy ma się problemy, które nie posiadają rozwiązania. Ale co innego mogłem zrobić?
Patrzyłem jak klatka piersiowa blondyna unosi się i opada. Delikatnie odgarnąłem mu jasne włosy z czoła. Wyglądał tak niewinnie i bezbronnie... Kocham go, ale...
No tak. Przecież jak się kogoś kocha, to nie ma żadnego ale, prawda? On jest moją bratnią duszą. Z nikim nie mogę rozmawiać tak jak z nim. Zawsze mnie rozumie, wspiera, pomaga. Mogę na niego liczyć w każdej chwili. Poświęca mi każdy wolny moment, doskonale wie, czego potrzebuję. Potrafi godzinami zachwycać się moją urodą.
Na początku myślałem, że to wystarczy, żebym był szczęśliwy. Że będę go kochał tylko dlatego, bo on kocha mnie. Ale to nie wystarcza. Tkwię w związku bez miłości, żeby nie ranić drugiej osoby.
Pamiętam ten dzień, kiedy dowiedział się o mojej zdradzie. Nie był zły, nie wrzeszczał. Był załamany. Wciąż pytał „dlaczego”, domagając się jakiejkolwiek odpowiedzi. Tłumaczyłem mu. Chwilowa fascynacja, pożądanie, chęć przeżycia czegoś innego. Tak właśnie wtedy myślałem. Nawet w tamtej chwili nie potrafiłem przyznać się sam przed sobą, że ja najnormalniej i najpiękniej w świecie, po prostu go kocham. Dopiero teraz, kiedy tak definitywnie to zakończyłem, zrozumiałem. Poczułem gorzki smak goryczy na języku. Przegrałem. Co? Swoje życie. Bez tego dzieciaka jestem niczym. Dałem mu całe swoje serce i wiem, że on go już nigdy nie odda.
- O, wróciłeś – usłyszałem nagle zaspany głos, który wyrwał mnie z zamyślenia – I pijesz? –
- Rzuciłem pracę – powiedziałem patrząc w przestrzeń. Chłopak podniósł się na łokciu i spojrzał na mnie z niedowierzaniem.
- Nie musiałeś się aż tak poświęcać... – powiedział cicho gładząc mnie kciukiem po policzku.
- Musiałem. Inaczej on nigdy nie dałby spokoju – westchnąłem.
- Znajdziesz nową pracę, nie martw się.. Jest mnóstwo szkół... Teraz możemy zacząć wszystko od nowa... Będzie wspaniale, tak jak dawniej... – uśmiechnął się delikatnie kładąc mi głowę na ramieniu.
- Nie chodzi o pracę – powiedziałem czując, jak wzbiera się we mnie złość. A może to przez tą whiskey?
- A o co? – mężczyzna spojrzał na mnie pytająco.
- O to, że ja go, kur**, kocham – wyrzuciłem z siebie nie zastanawiając się nawet nad konsekwencjami jakie spowodują te słowa – A ty nigdy nie będziesz taki jak on –


Pozdrawiam. Liczę na konstruktywną krytykę.

Nawet siedząc na ławie oskarżonych lubimy słuchać o sobie.
Dark Mężczyzna
Kaiō
Kaiō
[ Klan Tokugawa ]

Dni na forum: 6.124
Plusy: 4
Ostrzeżenia: 6
Posty: 5.406
Skąd: Poland
Mart napisał(a):
No, żeby Dark nie rozpaczał,
Ja nie rozpaczam.

Mart napisał(a):
Opowiadanie zawiera wątek miłości dwóch mężczyzn
Powiem szczerze odrzuciło mnie jak to przeczytałem, a fu!
Przeczytałem połowę i dalej normalnie nie mogę....
Czuje obrzydzenie, pedał na TVN'ie, a teraz jeszcze tutaj na forum O_O ludzie, czy Was pogięło?.
Nie mogłaś napisać jakiegoś normalnego romansu pomiędzy mężczyzną, a kobietą?.
Nie posiada to błędów, widać, że jest wystarczająco długie, tylko fabuła mnie normalnie odrzuca....
Pedały, o !?
Gangez Mężczyzna
Super Saiyanin 4
Super Saiyanin 4
[ Klan Tokugawa ]
Gangez
Wiek: 34
Dni na forum: 5.683
Plusy: 17
Posty: 2.896
Skąd: Szczecin
Jakbym był nauczycielem polskiego w liceum to bym ci 1 wstawił za to:

Mart napisał(a):
- O to, że ja go, kur**, kocham
A bez tego to jakieś 4-

szczecin
Mateusz Mężczyzna
^Recenzent
Recenzent
[ Klan Tokugawa ]
Mateusz
Wiek: 29
Dni na forum: 5.946
Plusy: 10
Posty: 2.892
Skąd: Mielec
Z tego co się zorientowałem nie ma błędów(ortograficznych itp.). Romans o gejach, tego jeszcze nie czytałem Przejdźmy jednak do oceny.
Jak już wspomniałem zero błędów, przynajmniej w mojej ocenie. Jednakże opowiadanie w ogóle mnie nie wciągnęło. Nie miałem ochoty wiedzieć tego co stanie się dalej. Zawsze, gdy czytam Sapkowskiego odchodzę od lektury, tylko wtedy kiedy nie mam czasu, bądź bardzo bolą mnie oczy. W Twoim opowiadaniu nie było czegoś w rodzaju "punktu zaczepienia".
Nie podobały mi się dialogi. Kiedy je czytałem wyobrażałem sobie, że dana osoba krzyczy, a ty piszesz np. powiedział powoli, spokojnie. Można, powiedzieć, że nie trafiłaś w mój gust. Nie zauważyłem także żadnego opisu. Całe opowiadanie składało się z dialogów i przeżyć wewnętrznych.

Obraz
Mart Kobieta
Super Saiyanin 4
Super Saiyanin 4
[ Klan Asakura ]
Mart
Wiek: 31
Dni na forum: 5.867
Plusy: 2
Posty: 1.643
Skąd: Poznań
Dark Sky napisał(a):
Nie mogłaś napisać jakiegoś normalnego romansu pomiędzy mężczyzną, a kobietą?.
Niestety nie. Miałam akurat taki pomysł jaki miałam, dlaczego akurat taki to wyjaśniłam na wstępie.

Gangez napisał(a):
Jakbym był nauczycielem polskiego w liceum to bym ci 1 wstawił za to
Aż o trzy oceny w dół, za jedno, małe, ocenzurowane przekleństwo? Co tam miałam innego wrzucić? "Kurteczka", "kurde", "kurczaki"? Cóż...

Zettai napisał(a):
Nie zauważyłem także żadnego opisu. Całe opowiadanie składało się z dialogów i przeżyć wewnętrznych.
A i owszem, rzadko kiedy w swoich pracach umieszczam inne opisy od przeżyć wewnętrznych, chociaż powinnam... Nie leżą mi po prostu, będę musiała nad tym popracować

Gangez napisał(a):
A bez tego to jakieś 4-
Bardzo mi pomogłeś, dziękuję. Będę wiedziała co poprawić u siebie na przyszłość.

Nawet siedząc na ławie oskarżonych lubimy słuchać o sobie.
Gangez Mężczyzna
Super Saiyanin 4
Super Saiyanin 4
[ Klan Tokugawa ]
Gangez
Wiek: 34
Dni na forum: 5.683
Plusy: 17
Posty: 2.896
Skąd: Szczecin
Mart napisał(a):
Aż o trzy oceny w dół, za jedno, małe, ocenzurowane przekleństwo? Co tam miałam innego wrzucić? "Kurteczka", "kurde", "kurczaki"? Cóż...
Napisz skargę do kuratorium oświaty ;]
A jak się nie wie jak coś napisać to lepiej nie pisać.
Widzisz ta dziewczynka wiedziała co powiedzieć xD : http://www.youtube.com/watch?v=ChxzQ9pWntY
Mart napisał(a):
Bardzo mi pomogłeś, dziękuję. Będę wiedziała co poprawić u siebie na przyszłość.
Proszę bardzo.

szczecin
Drakan
Super Saiyanin 4
Super Saiyanin 4
[ Klan Asakura ]
Drakan
Wiek: 34
Dni na forum: 6.212
Plusy: 7
Posty: 1.646
Skąd: Elizjum
Mart napisał(a):
Aż o trzy oceny w dół, za jedno, małe, ocenzurowane przekleństwo? Co tam miałam innego wrzucić? "Kurteczka", "kurde", "kurczaki"? Cóż...
Nie cenzurować. Przecież nie wszystkie opowiadania muszą być różowe, niewinne i słodkopierdzące, prawda?

Oceniając resztę tyczy przyznaję, że to chyba jedyny tekst w którym pod względem technicznym nie brakuje niczego, może parę niedociągnięć, które zauważyłby polonista. Czytając tekst nie opuszczało mnie wrażenie, że czytam coś Murakamiego, chyba ze względu na zaznaczony opis przeżyć wewnętrznych ('rozwinięty' czy 'bogaty' byłoby tutaj jednak zbyt wielkim słowem, jest tego za mało i zbyt ogólnikowo) oraz spokojny charakter opowiadania. I chociaż to tylko wrażenie, gdyż Murakami jest pisarzem świetnym a Ty dopiero raczkujesz, coś tam siedzi.
Co do przewagi dialogów nad opisami lub braku opisów już informuję: każdy pisarz jest inny i nic to złego, tudzież sama forma tekstu nie określa czy opis musi się znaleźć. Najważniejsze jest, żeby tekst stanowił całość i... po prostu się podobał. Wszak artyście można wszystko (aczkolwiek ciekawy tekst z całym bogactwem opisów znacznie zyskuje na wartości).
Suit yourself.
Sama treść na kolana nie rzuca. W każdym romansidle jest ich od cholery, a i mnie też ten temat niespecjalnie interesuje. Motyw godny uwagi - kochankowie są tej samej płci i w zasadzie tylko to rzuca sprawę w innym świetle.
Całość jest po prostu ładna i poprawna.
W zasadzie może być.

I know I'm strange, but what are You?
Ech, gdzie te czasy Nao oświecone...
Q'ccaon'naeaeccer
Full Power SSJ
Full Power SSJ
[ Klan Takeda ]
Q'ccaon'naeaeccer
Wiek: 24
Dni na forum: 6.249
Plusy: 1
Ostrzeżenia: 2
Posty: 668
Skąd: się biorą prześliczni Azjaci? Kocham kuchnię japońską!
Dark Sky napisał(a):
Czuje obrzydzenie, pedał na TVN'ie, a teraz jeszcze tutaj na forum O_O
AHAHAHAHAHA!!!


Przeczytałem. Nie zachwyciło, nie wzruszyło, nie podnieciło. Ot, kolejny gejowski harlequin jakich wiele w Internecie. Pomysł zakazanej miłości między nauczycielem a uczniem niezbyt oryginalny, chociaż rozumiem inspirację. Zrezygnowałaś z ukazania relacji stricte na płaszczyźnie mistrz-uczeń – nie wiem, czy to zabieg celowy czy po prostu znak czasów. Być może wyszło to opowiadaniu na dobre, czyniąc je mniej sztampowym, z drugiej strony – odebrało mu na pewno odrobinę kolorytu. O postaciach trudno coś konkretnego powiedzieć, są dość wyraziste, ale ukazane raczej jako archetypy: buntowniczy uczeń, romantyczny nauczyciel, dobrotliwy szef, delikatny partner. Zabrakło im dynamizmu, o który jednak niełatwo w tak zwięzłej formie. Całość sprawia wrażenie niebezpiecznie yaoizującej – to źle, bo konstrukcja bohaterów w yaoi jest zwykle skrajnie schematyczna.

Opowiadanie czyta się całkiem przyjemnie. Posiadasz niezły, niemęczący styl i znaczną lekkość pisania, jak na swój wiek masz relatywnie bogate słownictwo i potrafisz zrobić z niego użytek, co się chwali. Forma przedstawia się bardzo obiecująco. Zgodnie z najnowszymi trendami zrezygnowałaś ze szczegółowości opisów, na Twoim miejscu uwydatniłbym jednak ich impresyjność – taki zabieg kapitalnie pasuje do romansów. Dialogi dobre, da się wyczuć, kto co mówi, postacie mają swój własny sposób wypowiadania się – na mój gust zbyt mocno podporządkowany ich archetypicznej roli, ale chyba się czepiam. Pozytywnie zaskoczyła mnie narracja. Nie wiem, czy to celowe, lecz wycisnęłaś naprawdę sporo z pierwszoosobowego narratora – da się wyczuć jego emocjonalne rozbicie. Większość osób marnuje potencjał tego typu narracji, a tu taka niespodzianka.

Mam mieszane uczucia. Z jednej strony utwór jest dość przeciętnym romansidłem, które prawdopodobnie nie zapadnie mi w pamięć. Brak przykuwających uwagę motywów – gejowska miłość to dla mnie chleb powszedni, a tutaj ukazana jest schematycznie i bez polotu. Forma poprawna, przyjemna, ale nic poza tym – moim kolanom nawet przez myśl nie przeszło, by się ugiąć. Z drugiej strony – przebłysków czegoś wyróżniającego się, aczkolwiek nie wybitnego, można się na upartego dopatrzeć, więc nie jest źle, zwłaszcza wziąwszy pod uwagę Twój wiek – czyli jakiś tam potencjał masz. Masz już 15 lat, możesz zacząć pisać coś finezyjnego, opartego na oryginalnym pomyśle – na pewno wyjdzie to na dobre dla Twojej wyobraźni, a i warsztat rozwinie się przy okazji. Jedna uwaga: popracuj nad formą biernikową zaimka "ta", przez Twój błąd mało nie porzuciłem lektury.


Pozdrawiam serdecznie.
Q.

At thy twilight, old thoughts return, in great waves of nostalgia.
Wyświetl posty z ostatnich:

Forum DB Nao » » » » [Opowiadanie] Krótkie, romantyczne, homoseksualne (o.O)
Przejdź do:  
DB NaoForum DB NaoAninoteAnimePhrasesDr. Slump
Powered by phpBB
Copyright © 2001-2024 DB Nao
Facebook