Nie przypominam sobie, byś ją anulował. Chyba że zawierasz umowy ustnie, a anulujesz telepatycznie. Szacunek do drugiego człowieka raczej zobowiązuje do nieingerowania w treść jego wypowiedzi. Obiektywnie mówiąc mniej chamskie jest usunięcie całości, niż wycięcie do wygodnego fragmentu. Jednak takie spostrzeżenie chyba przekracza twoje możliwości.
Ponadto wszystko stało na przestrzeni ostatniego tygodnia, może tygodnia z hakiem, a z całą pewnością nie anulowałeś tego dekretu w tym czasie.
Maniery chyba odziedziczyłeś po swoim zmarłym ukochanym wodzu, też zresztą składającym ustne zapewnienia o obronie Polski, a jak się skończyło to my wszyscy wiemy.
P.S.
Sprawdziłem moje posty. Trzeci bluzg do tyłu w poście 13.11.10. A ostatni bluzg Franka, ocenzurowany w tradycyjny sposób, 15.11. Nie ma *, byś anulował dekret po 15. Chyba że tajną depeszą do kota.
Nigdy nie będę w 100 % szczęśliwy, bo spirytus ma 96 %.- mój kolega Marcin.
-Nadia, gdzie moje gacie?
-Nie wiem, pewnie do muzeum wzięli.
Panie Bolesławie, witamy w domu. Witamy całą ekipę czarnuchów z łańcuchami.
Nie oznacza to jednak, że byłem świniakiem pokroju Kwaśniewskiego, czy innego Komorowskiego, aż tak nisko nie upadłem. Chłopu trzeba dawać albo się nie dziwić. Chłopak wyczaił ją na skupie żywca. W sezonie tzw "świńskiej górki". Na imie jej było Teresa, Teresa z domu Bąk. Gonar wziął 2k kredytu na suple. xD