Forum Dragon Ball Nao

» D.N.Angel

Byczusia Kobieta
Kami
Kami
[ Klan Takeda ]
Byczusia
Wiek: 32
Dni na forum: 6.274
Plusy: 6
Posty: 4.737
Skąd: z świata snów i marzeń
Cytat z wikipedii:
Główny bohater to 14 letni Daisuke Niwa. Jest on potomkiem rodu złodziei dzieł sztuki, w której z pokolenia na pokolenie przechodzi tajemnicze alter ego Dark Mousy. Jest to doświadczony złodziej, który kradnie aby niszczyć ukryte w obrazach, rzeźbach itd. demony. Posiada w swoim wyposażeniu demona, With, który podczas wypraw zamienia się w czarne skrzydła.
Zasadniczo występują dwa wątki. Wątek złodziejski, gdzie mamy do czynienia z przeróżnymi demonami oraz tajemniczym bohaterem o imieniu Krad. Oraz wątek szkolny, a zarazem romantyczny. Przedstawia on życie uczuciowe głównego bohatera i jego życie szkolne, oba w dość brutalny sposób zakłócone pojawieniem się Darka i przyprawiające głównemu bohaterowi sporo problemów.
Mam raczej mieszane uczucia. Co mi się nie podobało? Ano grafika. Jest delikatnie mówiąc brzydka i często nierówna(mówię o anime, mangi nie czytałam). I te okrągłe oczy....(przesłodzone!)
Kolejnym minusem był początek. Pomysł z tymi powrotami Daisuke był nawet ciekawy i ten pomysł z tym Darkiem- złodziejaszkiem(ten pomysł mi się podobał). Przynajmniej do pewnego momentu. Odcinki mnie nużyły(do 13 czy 14), powiewało nudą, takie wszystko było przewidywalne i niektóre tak zrobione na siłę(aha, za chwilę on powie to i się zdarzy to i tamto). Zakończenie też do przewidzenia.
Następny minus: miejscami anime było sztuczne
Ale cóż, byłam wytrwała i obejrzałam do końca. I nie żałuję.
Jak wysiliłam się na 15 odcinek, to już byłam zaskoczona.... pozytywnie.
Jeszcze do minusów dodałabym to zrobienie Daisuke i Risy na mega dziecinnych.
Za plus należy się muzyka- oo tak, a w szczególności opening. Piękny wokal, podkład aż pieścił me uszy. Ending (1) był po prostu świetny.Drugi ujdzie w tłoku.
I humor. Było masę zabawnych sytuacji(np. oddychanie usta-usta).
Kolejny plus daję za bohaterów. Choćby bliźniaczki- przeciwieństwa Riku i Risę Harada. Riku, która ma dużo rozsądku, stąpającą twardo po ziemi i Risę, taką dziecinną i bujającą w obłokach. I bardzo lubię With'a (słodki jest)
Wątek miłosny- tu się zastanawiałam czy dać + czy - ale w rezultacie dałam minus. Za dużo romantyzmu( w tym anime(takie jest moje zdanie). Trochę takie pomieszanie z poplątaniem.
Bardzo lubiłam Satoshiego- tego bohatera. Takie przeciwieństwo Daisuke. Chłodny i opanowany,inteligentny.... jeszcze chciał złapać Dark'a. I jego Alter ego był jasny Krad- anioł o jasnych skrzydłach, a Dark miał ciemne. No i śmiertelny wróg Dark'a, rzecz jasna.
Wątek szkolny, zaliczę do +. I te wystawienie sztuki lód i śnieg, i jak Daisuke przenosi się do swego obrazu(te odcinki mnie bardzo zaciekawiły). Freedert i Eliot(zaciekawił mnie ten paring).
Jeszcze plus za te końcowe odcinki- nic dodać nic ująć.
Jeszcze pod koniec bohaterowie- Daisuke i Risa dojrzali stanowczo.
A jakie są wasze odczucia na temat tego anime? Podobało się wam czy nie?

[img][/img]
,,Nie możesz poświęcić życia za ukochaną osobę, musisz żyć ,by jej chronić"
,,W świecie ninja ci, co łamią zasady są śmieciami. Ale ci, co porzucają swoich przyjaciół są gorsi niż śmiecie"
[http://yog-sothoth.tanuki.pl/main/licznik/byczusia/250x50.png]
,,Bo jeśli głupotą jest obrona życia
Będę głupcem do ostatniego dnia"
clio Kobieta
niestowarzyszona
Admin no onēsan

niestowarzyszona<br />Admin no onēsan
clio
Wiek: 45
Dni na forum: 6.269
Plusy: 3
Posty: 1.272
Skąd: Kuopio, Suomi
O tej serii wiedziałam od samego, można rzec, początku: od roku 2003, kiedy usłyszałam piosenkę z openingu, "Byakuya - True Light" w wykonaniu Shun'ichiego Miyamoto. Wokal tego pana (wówczas chyba jeszcze chłopca) do dziś stoi w Top 5 moich ulubionych męskich wokali, a w piosence jestem zakochana do tej pory. Jakoś tak się jednak złożyło, że dopiero teraz zabrałam się do tego anime...

Podobało mi się. Właściwie jedyne zarzuty mam do fabuły, która momentami rozłaziła się do tego stopnia, że trudno było powiedzieć, o czym konkretnie jest to anime - ale i to się jakoś później wyrównało. Pod pewnymi względami jest to jedno z najlepiej wyważonych anime konwencji shounen: mamy wątek głównego bohatera i jego rozwoju w kontekście "nowych mocy", mamy starcie z rywalem/wrogiem i tym samym walkę światła z ciemnością (chociaż tutaj akurat można to zrozumieć nieco opacznie), mamy wątek zakochania i miłości i mamy życie szkolne. W wielu innych anime jedno z drugim się mocno gryzie - w "Naruto" jakoś to życie miłosne kuleje, w "Bleachu" do przesady jest podkreślony superpower głównego bohatera, a wszystko w ckliwej atmosferze patosu, w "Code Geass" ta szkoła była całkiem niepoważna... i tak dalej.

W "D.N.Angel" głównym bohaterem jest 14-latek, który choć raz zachowuje się właśnie jak 14-latek - w żadnym momencie nie zgrywa się na dorosłego (przypomina mi się 15-16 lat Kurosakiego Ichigo, heh...), a jego życie, mimo superbohaterstwa, też jest życiem nastolatka. Tutaj wchodzą właśnie szkoła i właśnie romanse. Osobiście uważam, że wątek zakochania jest przedstawiony tak naturalnie, że bardziej się nie da. Że budzi sympatię i nic w nim nie przeszkadza. Ale ta naturalność relacji między postaciami w ogóle jest kolejną zaletą tego anime. I, prawdę powiedziawszy, trudno znaleźć w D.N.Angel postać, której się nie da lubić. Jestem też zdania, że swoisty (żadną miarą nie przesadzony) romantyzm tej opowieści jest integralną częścią fabuły: od motywów DNA, poprzez kwestię dojrzewania głównego bohatera, aż po niebagatelne znaczenie dla samej akcji i działań bohaterów.

To wszystko okraszone jest bardzo przystępnym humorem i to od pierwszych chwil Nie mogę powiedzieć, że to anime jest super poważne i ocieka patosem - absolutnie nie. Jest jednak ciekawe i w bardzo umiejętny sposób pokazuje sprawy, które liczą się w życiu nastolatka. Jak napisałam: jest fajnie zrównoważone i ogląda się przyjemnie.

Moją ulubioną postacią został - i pozostał - Satoshi, wspomniany wyżej rywal głównego bohatera. Chyba uważam go za najbardziej interesującą psychologicznie postać w D.N.Angel, z tą jego wewnętrzną sprzecznością, z której sobie nawet nie zdaje sprawy. Z tą jego godnością, ambicją i próbą pozostania samym sobą. Z tą obsesyjną zaborczością, która z punktu widzenia logiki nie ma żadnych podstaw. Z tym perwersyjnym postępowaniem, nawet za cenę bycia źle zrozumianym (a może i nie?). I przede wszystkim z tym rozpaczliwym pragnieniem - nawet trudno to zdefiniować: przyjaźni? bliskości? - choćby świadomie dążył do czegoś zupełnie przeciwnego. Dość powiedzieć, że moja wewnętrzna fujoshi została całkowicie zaspokojona relacją Daisuke-Satoshi i jej rozwinięciem, aż do samego końca - zwłaszcza że twórcy mocno się w tej kwestii bawią z widzem, scen dwuznacznych nie brakuje i właściwie można być prawie pewnym, że, nawet jeśli o żadnym yaoi tutaj nie może być mowy, Satoshi (na swój sposób) był zupełnie poważny i czerpał ze wszystkiego swoistą przyjemność.

Myślę, że D.N.Angel można śmiało polecać każdemu. Jak napisałam, jest wartka akcja, jest romantyczność, jest zwariowany humor, a wszystko skomponowane w zgrabną i przyjemną całość. No i ten opening... http://www.youtube.com/watch?v=FKgNPqojzlM

PS. Największym zaskoczeniem jest seiyuu alter ego głównego bohatera, Ryoutarou Okiayu. Rolą Kuchikiego Byakuyi skutecznie mnie do siebie zniechęcił, zwłaszcza że w większości ról brzmi jak on (pomińmy Katsuhiko Jinnaia z "El Hazard" - to była zdecydowanie rola życia Okiayu). Tutaj w ogóle go nie poznałam, ponieważ mówi w tonacji delikwenta xD Wyobrażacie sobie Kuchikiego w tonacji delikwenta?? I wychodzi mu nad podziw dobrze! Nie żebym miała zmienić swoje ogólne zdanie o Okiayu, ale przyjemnie go usłyszeć w jakiejś innej wymowie niż ta sztywnogardłowa xD

"Dom jest tam, gdzie ktoś o Tobie myśli"
"Ore to koi, onna"
"Even though I'm worthless... thank you... for loving me...!"

Obraz
kirin.pl

Wyświetl posty z ostatnich:

Forum DB Nao » » » D.N.Angel
Przejdź do:  
DB NaoForum DB NaoAninoteAnimePhrasesDr. Slump
Powered by phpBB
Copyright © 2001-2025 DB Nao
Facebook