A jednak każdy narzekał na grafikę, w tym na cenzurę. Choć głównie chodziło o to, że mogli narysować wszystko od nowa, a nie brać stare.
A ja myślę, że nikogo nie obchodzi strona techniczna, ale samo przypomnienie sobie tego anime, bez fillerów...
Seria była animowana z myślą o wyświetlaniu w proporcjach 4:3. Górne i dolne części obrazu zawierają często kluczowe informacje, w przeciwieństwie do bocznych które zyskujemy kosztem górnych. Nie wiem dlaczego się tak jarają tymi porównaniami do starych wydań 4:3.
Z tego co mi wiadomo wydanie Blu-Ray było w pełnym 4:3?
Plus, jakość dźwięku z japońskich kaset fauhaes i betamaks, nagrywanych przy okazji pierwszej emisji Dragon Balla w Japonii, jest lepsza i czystsza niż Kai.
Po prostu doszukuję się sensu w ich działaniach, a nie zakładam, że wszystko spieprzyli, bo nie mają wyobraźni.
Oni nie posiadają nagrań tej jakości, o której mówisz, więc mogli albo zrobić od nowa, albo wziąć jakże znienawidzone audio z Dragon Boxa.
Mówi się, że serię zrobili dla kasy (w sensie po najmniejszej linii oporu, bo przecież wszystko robi się dla kasy), ale po co w takim razie zatrudnili nowego muzyka i zorganizowali wszystkich starych aktorów. Stawiam, że pocięcie starej ścieżki dźwiękowej byłoby tańsze.
Ja zdziadziałych głosów tam nie słyszałem ani nie spotkałem się, żeby ludzie na to marudzili, więc to chyba jednak nie taki wielki problem, jak go przedstawiasz. Jeśli dobrze pamiętam, Sasaki też na to nie narzeka.
"Wyobraźnię marketingową" to oni mają. W kategorii "dochody z produkcji" raczej nie można powiedzieć że coś spieprzyli.
Jednak z jakiegoś powodu z sagi Buu zrezygnowali i chyba nie podali oficjalnej przyczyny. Z tego, co czytałem tu i ówdzie (choć sam nie sprawdzałem), właśnie sprzedaż/oglądalność nie była zbyt zadowalająca. Gdyby kasa była odpowiednia, to nie mieliby do tego powodów (pomijając problemy z soundtrackiem, ale to też nie powód do całkowitego zakończenia serii).
Mówisz że całkowicie zrezygnowali z produkcji sagi Bū? Podobno "za oceanem" miała być.
Co do kasy - zobacz jak to wszystko było zrobione. Na pewno sporo na tym zarobili. Sprawa z muzyką jak dla mnie była jednym z największych problemów. Przecież to co oni później zrobili to chyba były jakieś żarty...
Podejrzewam, że potem na chybcika podmieniali tę muzykę na starą w masie odcinków, dlatego wyszło, co wyszło.