A skąd takie info ?Ale w GT Toriyama designował główne postacie do GT (Poza Kurilinem, jego GT Kurilin ma inny strój, ta nawet loliczne Bra i Pan są jego tworem, jak i Hitmonchan/Freddy Mercury Vegeta oraz Beavis & Butthead Goten i Gohan) Gilla, dwie planety i logo
Bo była lansowana na spoko gościówę.
DBGT hejtują ci co w czasach jak nie było neta pierwsi lecieli po chipsy z kartami z Goku SSJ4 czy Golden Oozaru, a jak dostali neta i przeczytali jednego hejtera, który stwierdził, że to gówno bo nie tworzył toriyama to zaczeli małpować to samo.
BH, bo:
Katz napisał(a):DBGT hejtują ci co w czasach jak nie było neta pierwsi lecieli po chipsy z kartami z Goku SSJ4 czy Golden Oozaru, a jak dostali neta i przeczytali jednego hejtera, który stwierdził, że to gówno bo nie tworzył toriyama to zaczeli małpować to samo.
Ewolucje pomińmy, bo do tego nie podeszli na powaznie
Póki co DBS niczym nie zaskakuje
Osobiście ciesze się każdym kolejnym odcinkiem. To Dragon Ball . Cieszmy się,że dostaliśmy po tylu latach nową historię , która OBY nie skończyła się na sadze z Champą
Bo jak się filmy widziało, to nie zaskakuje. A na dodatek z turniejem też będzie kiepsko, jeśli się mangę przeczyta.
Hah, nawet przedstawianie pojedynków w 1989 roku było lepsze niż teraz w Dragonballu Super.
A z tym się nie zgadzam. Nie oglądałem filmu z Friezą, a animu mnie męczy swoją flaszowością, więc tylko klatkuje epizody.
Czy ktoś się przejął, że Piccolo ponownie zdechł? W DBZ każda śmierć bohatera wywoływała przynajmniej jakieś uczucia, popędzała fabułę naprzód. A tutaj nic, ot umarł sobie, niedługo go wskrzeszą, ale zresztą w sumie po co.
Ale fabułę zapewne znasz. Domyślam się też z Twoich wypowiedzi, że BoG niespecjalnie Ci się podobał, więc niedziwne, że seria również. Analogicznie do DB, który się podobał, więc chętnie oglądasz ponownie, przy czym tu jeszcze dochodzi parę bonusów, jak nostalgia, dobra muzyka, oldschoolowa kreska i parę innych rzeczy zależnych od gustu.
Co do tego klatkowania, to tak oglądając, cały klimat idzie w diabły. Wyobrażasz sobie oglądać stare serie w ten sposób? Żadna z tego frajda.
I to mnie najbardziej właśnie boli W DB były przynajmniej jakieś sztuki walki. Liczyły się różne style, techniki, pomysły. Później w Z doszły oczywiście różne przemiany, transformacje. Dziś to wszystko jest spłycone. Czy ktoś się przejął, że Piccolo ponownie zdechł? W DBZ każda śmierć bohatera wywoływała przynajmniej jakieś uczucia, popędzała fabułę naprzód. A tutaj nic, ot umarł sobie, niedługo go wskrzeszą, ale zresztą w sumie po co.
kiedy w DBZ czy DB przez kilka odcinków człowiek obgryzał paznokcie, bo fala napięcia cały czas narastała
Skoro, jak ktoś już wspomniał kilka postów wyżej, nowa seria Dragonball Super jest tworzona pod starych fanów
dlaczego nie zostawiono starego dobrego soundtracku
Nie miałbym nic przeciwko, ale wtedy to byłby przecież jeszcze bardziej odgrzewany kotlet - żeby nawet nowej muzyki nie chciało im się stworzyć?! Tacy skąpi!
Wyobraźcie sobie przez chwilę, że ponownie jesteście dzieciaki i te odcinki oglądacie na RTL 7 bezpośrednio po walce z Buu pod koniec DBZ (kieruję to do tych, którzy tak oglądali), w czasach praktycznie bezinternetowych. Jesteście w pełni przekonani, że negowalibyście je tak jak teraz? Bo ja uczciwie przyznam, że najprawdopodobniej łyknąłbym je jak pozostałe sagi.