Bo Polska z założenia ma być krajem kiełbasy, tanich mebli na eksport i rezerwuarem macic dla ludzi zachodu. Ileś tam ofert dla mechatroników i robotyków jest, ale mniej niż potencjalnych pracowników, bo jesteśmy technologicznie dość prymitywni, a do tego nasz przemysł jest nieustannie pacyfikowany przez prawodastwo zachodnie. Ale Mart ma rację, mechatronik jest w stanie znaleźć pracę, ale po co ma robić za 2k, skoro może pojechać i robić za 8k. Trzeba nauczyć się doceniać to co jest, a nie iść zawsze na łatwiznę, machnąć ręką i powiedzieć, że za takie pieniądze nie będę robił, bo tam robią za więcej. A jaki jest tego rezultat? Miejsca polskich mechatroników zajmują banderowcy. 2k, potem 3k, czy 4k to takie upokorzenie? Trzeba dychę zarabiać? Każdy od razu chce zarabiać jak prezes? Generalnie powinno być tak, że z kraju wyjeżdżają nadwyżki fachowców, a w rezultacie jest tak, że sami mamy niedobory, a zasilamy cudzy przemysł, często przemysł państw Polsce wrogich.
Nigdy nie będę w 100 % szczęśliwy, bo spirytus ma 96 %.- mój kolega Marcin.
-Nadia, gdzie moje gacie?
-Nie wiem, pewnie do muzeum wzięli.
Panie Bolesławie, witamy w domu. Witamy całą ekipę czarnuchów z łańcuchami.
Nie oznacza to jednak, że byłem świniakiem pokroju Kwaśniewskiego, czy innego Komorowskiego, aż tak nisko nie upadłem. Chłopu trzeba dawać albo się nie dziwić. Chłopak wyczaił ją na skupie żywca. W sezonie tzw "świńskiej górki". Na imie jej było Teresa, Teresa z domu Bąk. Gonar wziął 2k kredytu na suple. xD