Muzycznie Sabaton nie jest najlepszy, a mimo to podoba mi się ta piosenka. Podoba mnie się że jacyś Szwedzi śpiewają o czymś o czym Polacy nie wiedzą, mimo że to nas powinno dotyczyć. Jednakże absurdem wydaje mi się obwiniać dzieciaki z podstawówki, gimnazjum, liceum za brak tej wiedzy. To system jest poroniony. Przyjrzyjmy się teraz temu z bliska:
podstawówka- 4 czy 5 klasa zaczyna się chyba historia. No to mamy max 3 lata.
1 rok - starożytność robiona po łebkach bo nie ma czasu
2 rok- dajmy na to średniowiecze do baroku, również na poziomie podstawowym.
3 rok- cała reszta. I daję konia z rzędem nauczycielowi który zdąży dojść do XX wieku, nie mówiąc o skupianiu się na na poszczególnych bitwach
gimnazjum:
To samo- 3 lata to za mało żeby zaczynać wszystko od nowa, zwłaszcza jeśli nauczyciel musi się jeszcze użerać z bandą gremlinów
liceum:
jeśli się nie jest na profilu historycznym to ni *człona* nauczyciel nie zdąży. Dobrze jak uda mu się powiedzieć o Stalingradzie i Powstaniu Warszawskim. Na więcej po prostu nie ma czasu.
Zamiast w gimnazjum zająć się powiedźmy okresami prostszymi jak starożytność i średniowiecze, ale bardziej wnikliwie, a w liceum kontynuować, te debile za to odpowiedzialne zaczynają wszystko od nowa, co jak dla mnie woła o pomstę do nieba. Oczywiście, można się uczyć w domu, czytać o tym co danego delikwenta zainteresuje itp., ale takie tłumaczenie można o kant dupy potłuc, bo szkoła jest od tego żeby taką wiedzę przekazać. Tyle ode mnie.
Aha, żeby nie offtopować za bardzo to powiem jeszcze że prawie byłem na koncercie sabatona w Gdańsku, ale nie zdążyłem dojechać od dziadków, toteż bilet poszedł na straty.
"I wówczas, jakby dla ostatecznego i nieodwołalnego pchnięcia mnie do upadku, zjawił się duch Przekory. Filozofia nie zdaje sobie żadnej z tego ducha sprawy. A jednak wieżę w to święcie, jak w istnienie własnej duszy, że przekora jest jednym z pierwotnych popędów ludzkiego serca - jedną z niepodzielnych, pierwiastkowych władz lub uczuć, które nadają kierunek charakterowi danego człowieka. Któż, popełniając czyn niedorzeczny lub nikczemny, nie dziwił się po stokroć tej prostej oczywistości, iż wiedział, że winien go był nie popełniać? Czyż pomimo doskonałości naszego rozsądku nie mamy nieustannych zakusów do naruszania tego, co jest Prawem, dla tej po prostu przyczyny, iż wiemy właśnie,że jest to - Prawo?"
Edgar Allan Poe "Czarny Kot"