Hayato napisał(a):Al Ed Upek napisał(a):Ty już na naród nie zwalaj winy.
Uwazasz, ze Polacy nie dziedzicza uprzedzen i stereotypow po przodkach?
Al Ed Upek napisał(a):Dostatecznie stary
Kolejny stereotyp
Pozdrawiam
Widzę, że próbujesz wejść w dyskusję na metapoziomie.
Pisząc "nie zwalaj winy na naród" miałem na myśli, że niezależnie od tego kogo miałeś przed sobą w drzewku genealogicznym, to w momencie kiedy tu na łamach Nao nieustannie brzydziłeś się pedalstwem (z tego co pamiętam zbiegło się to w czasie ze szczęśliwym zakochaniem w Byczusi i nagłym przyrostem produkcji testosteronu) byłeś już na tyle stary i dojrzały, że powinieneś już samemu zrzucić niechlubne dziedzictwo przodków. Pisząc takie komunały o dziedziczeniu uprzedzeń wystawiasz laurkę co najwyżej sobie, a nie przodkom.
A zanim spróbujesz taką łatkę przypiąć narodowi i powiązać ją z polskością jako taką (ponad tysiącletnią tradycją państwową zapoczątkowaną historycznie przez księcia Mieszka I wyrosłą ze starszej o parę wieków słowiańskiej tożsamości kulturowej na której zbudowana została później chrześcijańska Polska) to sprawdź jak w procesie dziejowym tradycyjnie uprzedzone do różnorodności społeczeństwo zrealizowało w praktyce swój zamiar krwawej eradykacji inności (w stosunku do tego, kim sami byli).
Polska jest jednym z dwóch państw w Europie (drugim jest chyba Rumunia, choć może się myle), które w całej swojej historii nie ma odnotowanego przez historiografię uchwalonego i wprowadzonego w życie państwowego prawa antygejowskiego, które by penalizowało relacje homoseksualne. Jedyne przepisy antygejowskie jakie obowiązywały, acz nie były egzekwowane, to te pozostałe we wczesnej II RP wraz z kodeksami karnymi państw zaborczych (stawiam, że chodzi tu przede wszystkim o rosyjski kodeks Tagancewa), które uchylono w 1932 wraz z wprowadzaniem kodeksu Makarewicza.
W całej historii ziem polskich i zamieszkujących je ludności odnotowano dwa takie epizody, które wiązały się z przyniesieniem antygejowskiego prawa przez czynnik zewnętrzny.
1. Przepisy okupacyjne stworzone przez III Rzeszę, które wprowadzały doktrynę rasową na terenie okupowanej Polski.
2. Przepisy wewnętrzne MSW PRL, które wprowadzono w ramach akcji Hiacynt, którą MO prowadziła przeciwko homoseksualistom i którą wykorzystano do utworzenia akt osobowych ok. 11 tysięcy osób celem ich późniejszego szantażu i wykorzystania operacyjnego. Pomysłodawcą operacji był Czesław Kiszczak, a jednym z najważszniejszych mózgów Wojciech Jaruzelski.
I teraz przyda się skok do bardzo świeżej historii, a dokładnie ostatnich lat życia dwóch wspomnianych osób. Kiedy byli już starzy i chorzy i pojawiały się różne inicjatywy mające na celu ich osądzenie, to byli nieustannie bronieni przez polityków i dziennikarzy związanych z lewicą. Nie dziwi obrona ze strony SLD, w końcu to partia wywodząca się wprost z PZPR i minionego ustroju politycznego. Są personalnie i biznesowo związani z komunizmem oraz ZSRR i państwem spadkobiercą, czyli federacją rosyjską. Dziwi natomiast wsparcie dla nich płynące z organizacji LGBT, które oficjalnie powstały w celu promocji bardzo lewicowego akcjomatu, ale jednak w kontrze do PZPR i PRL. Tyle w teorii. W praktyce jednak Kiszczak zapowiedział w 1988 życzliwe ustosunkowanie się do rejestracji pierwszej legalnej organizacji LGBT, jeśli spisany zostanie i podpisany list naukowców i intelektualistów określających gejów jako społecznośc dużego ryzyka w związku z występowaniem i rozpowszechnianiem AIDS. Jasne było, że w takich okolicznościach legalna w warunkach PRL organizacja sama miała być wyrazem zgody z tezami listu. Zatem celem operacji Hiacynt było pozyskanie agentów, kontaktów operacyjnych i wyrwanie przynajmniej części tego społeczeństwa do stworzenia legalnej, acz przychylnej rządowi organizacji. Co ciekawe zbiega się to w czasie z masowym tworzeniem różnych organizacji nacjonalistycznych w tym czasie ze Zjednoczeniem Patriotycznym "Grunwald" i Młodzieżą Wszechpolską (Roman Giertych) na czele.
Nie mam złudzeń, że do ciebie nic nie trafi, ale może trafi do innych apologetów organizacji LGBT i szeroko pojętego aksjologicznego nurtu lewicowego w polityce, który ma dokładnie te same źródła co nacjonalizm i libertarianizm w III RP, czyli w komunie.
Jest jeszcze jedna ciekawostka, mianowicie stosunek tych dwóch nurtów myślowych do Rosji, jej sojuszników, partnerów politycznych i interesów: zawsze się zgadzają w tej sprawie.
A. Kto wypowiada się w Sputniku? Senyszyn i Miller, a z drugiej strony Korwin-Mikke i Grzegorz Braun. Czyli "precz z Kościołem" i "batożenie gejów". Albo "Polacy mordowali Żydow dla sportu i "Żydzi budują centralny bunkier dowodzenia Mossadu pod lotniskiem w Baranowie"
B. Kto pojechał do Rosji propsować Putina? Jak zawsze Korwin, ale też znany lewicowy polityk i zwolennik organizacji LGBT Andrzej Rozenek, który na spotkaniu klubu "Wałdaj" wypił z Putinem kieliszek wódki. Przypominam: Andrzej Rozenek wypił kieliszek wódki (i chwalił sobie ten epizod życia) z prezydentem państwa, w którym buduje się obozy dla gejów.
C. Jakie były reakcje na smierć gen. Kasema Sulejmaniego? Robert Biedroń był przerażony furiatem waszyngtońskim, a Janusz Korwin-Mikke stwierdził, że Donald Trump niebezpieczny i co gorsza ma dostęp do pocisków jądrowych. Rozumiesz Ujio? Biedroń i Korwin jednym głosem. Biedroń był oburzony tym, że zabity został generał skrajnie islamistycznego państwa, terrorysta organizujący zamiachy na całym świecie, także przeciwko gejom.
D. Kto powtarza jak mantrę tezę, że Rosja jest otaczana wrogimi bazami i sięboi o swoje bezpieczeństwo? Amerykańska zielona Jill Stein i, a jakże, Janusz Korwin-Mikke.
E. Kto jeździ do Moskwy spotykać się z Putinem i lobbować za zniesieniem sankcji? Guru nacjonalistycznej młodzieży, ogłoszony bohaterem Włoch i Europy Mateo Salvini i wspomniana lewicowa Jill Stein.
F. Kto był członkiem zarządu firmy Exmar - armatora zapewniającego Gazpromowi morski transport skroplonego gazu? Lewicowy polityk belgijski Guy Verhofstadt. A kogo zaprosiła Konfederacja na swój wieczór wyborczy? Polityka AfD, który głosi konieczność dokończenia budowy gazociągu NordStream2.
Nigdy nie będę w 100 % szczęśliwy, bo spirytus ma 96 %.- mój kolega Marcin.
-Nadia, gdzie moje gacie?
-Nie wiem, pewnie do muzeum wzięli.
Panie Bolesławie, witamy w domu. Witamy całą ekipę czarnuchów z łańcuchami.
Nie oznacza to jednak, że byłem świniakiem pokroju Kwaśniewskiego, czy innego Komorowskiego, aż tak nisko nie upadłem. Chłopu trzeba dawać albo się nie dziwić. Chłopak wyczaił ją na skupie żywca. W sezonie tzw "świńskiej górki". Na imie jej było Teresa, Teresa z domu Bąk. Gonar wziął 2k kredytu na suple. xD