Do stawania się lepiej po dotknięciu magicznej pałki?
A jeżeli masz na myśli jakikolwiek postęp to zobacz że jest praca , czego wcześniej nie było. Co oprawda gówniana , ale to już postęp. Przez pół roku znalazłam dwie prace , a trzy razy musiałem odmuwić , bo już miałem. Poza tym budownictwo ruszyło ( i nie mów proszę że nie , bo mój staruszek jest dyrektorem w takowej firmie , a jak pracuję na budowie w tejże firmie ). A od czasów PRL-u zmieniło się tak wiele , że nie chce mi się szystkiego wyliczać. Wybaczysz?
"I wówczas, jakby dla ostatecznego i nieodwołalnego pchnięcia mnie do upadku, zjawił się duch Przekory. Filozofia nie zdaje sobie żadnej z tego ducha sprawy. A jednak wieżę w to święcie, jak w istnienie własnej duszy, że przekora jest jednym z pierwotnych popędów ludzkiego serca - jedną z niepodzielnych, pierwiastkowych władz lub uczuć, które nadają kierunek charakterowi danego człowieka. Któż, popełniając czyn niedorzeczny lub nikczemny, nie dziwił się po stokroć tej prostej oczywistości, iż wiedział, że winien go był nie popełniać? Czyż pomimo doskonałości naszego rozsądku nie mamy nieustannych zakusów do naruszania tego, co jest Prawem, dla tej po prostu przyczyny, iż wiemy właśnie,że jest to - Prawo?"
Edgar Allan Poe "Czarny Kot"