oprocz psa nietoperza mam jeszcze zolwia ludojada. Karmie go kurczakiem. Wsadzam do akwarium ok 10 dekagramow miecha a on sie na to rzuca i tak jak skurczybyk rekin szarpie i szarpie i sobie lapami pomaga. A jak go pusze na podloge to zaczyna biegac za moim psem. A nie ma pradu to przyklejam do jego skorupy swieczke i on sobie chodzi z ta swieczka po domku.
Kiedy jestem z nim, czuje sie bezpiecznie, wiem, ze nic mi nie grozi, nikt mnie nie moze skrzywdzic. Z nim moge robic to co umiem najlepiej. Kiedy cos jest nie tak, wiem, ze moge temu zaradzic i znowu bedzie tak jak dawniej. Jego obecnosc sprawia, iz czuje sie w pelni dowartosciowany. Nie, nie jestem gejem. Ja po prostu kocham swoj komputer