Więc tak: Nameczanie nie byli ssakami , więc podobieństwo możemy odbierać na zasadzie podobieństwa 2 żab na nameck. Były rysowane w sposób identyczny niemalże , więc argument że picolo niekoniecznie jest spokrewniony z Naliem a są podobni traci na znaczeniu. Można zatem powiedzieć że Turles jest spokrewniony z Goku. Po zbrojach widać również że ma sporo wspólnego z armią Friezzy. Zadziwiające jest że ani Vegeta ani Nappa ani Raditz o nim prawdopodobnie nie wiedzą ( wiem że to kinuwka , ale trzeba przyjąć jeden punkt widzenia. Zatem są tylko dwie możliwości - albo udało mu się jakoś uciec od Friezzy , albo tyran ukrywał jego istnienie. Druga teoria raczej jest mało prawdopodobna ze względu na siłę Turlesa. Zatem musiał zniknąć z vegety przed jej wybuchem , a po podbiciu jej przez Friezę. Teraz z koleji należało by ustalić wiek Bardocka. Jest to dość problematyczne z racji tego że sayanie dość długo zachowują młodzieńczy wygląd , jednakże z jego siły ciosu wnioskuję że prawdopodobnie nie przekroczył 30. Inaczej zdechnąłby w boju , albo był silniejszy. Oczywiście to tylko przypuszczenie , ale co zrobić. Tak sobię myślę dalej że byle nastolatek nie byłby w stanie wykiwać Frezera , zatem Turles odlatując z Vegety musiał mieć te 20 lat najmniej. Jeśli mam rację , to właśnie wykluczyłem możliwość braterstwa między Goku i Turlesem. Jako że podobieństwo jest uderzające , pokrewieństwo musi być również dużego stopnia. Wg. mnie Turles może być wójem bądź kuzynem Goku. I tu moje poszlaki się chyba kończą. Jeśli macie pomysły na rozwinięcie bądź podważenie tej i tak wątpliwej tezy - dawajcie.
"I wówczas, jakby dla ostatecznego i nieodwołalnego pchnięcia mnie do upadku, zjawił się duch Przekory. Filozofia nie zdaje sobie żadnej z tego ducha sprawy. A jednak wieżę w to święcie, jak w istnienie własnej duszy, że przekora jest jednym z pierwotnych popędów ludzkiego serca - jedną z niepodzielnych, pierwiastkowych władz lub uczuć, które nadają kierunek charakterowi danego człowieka. Któż, popełniając czyn niedorzeczny lub nikczemny, nie dziwił się po stokroć tej prostej oczywistości, iż wiedział, że winien go był nie popełniać? Czyż pomimo doskonałości naszego rozsądku nie mamy nieustannych zakusów do naruszania tego, co jest Prawem, dla tej po prostu przyczyny, iż wiemy właśnie,że jest to - Prawo?"
Edgar Allan Poe "Czarny Kot"