Kiedy poznajemy tytułową bohaterkę, ma ona 10 lat, chodzi do czwartej klasy i nawet nie śni o tym, że zostanie magical girl. A właściwie... śni - ale tylko raz. Kiedy budzi się z dziwnego snu i rozpoczyna normalny dzień, nie wie, co się wydarzy. Przekomarza się z bratem, wzdycha do swojej wielkiej miłości, spędza miło czas z najlepszą przyjaciółką... W gabinecie ojca znajduje jednak dziwną książkę - i od tej chwili jej życie zmienia się diametralnie. Sakura bowiem otworzyła książkę, a z niej - niczym za sprawą magii - wyleciało mnóstwo kart, które zniknęły Sakurze z oczu. Pojawiło się za to magiczne stworzenie (przypominające skrzyżowanie kota z myszą i chyba do tego misiem), które oświadczyło głównej bohaterce, że jeśli nie zbierze zagubionych kart, na świat spadnie wielkie nieszczęście. Oczywiście Sakura ani myśli zostawać magical girls, ale jakoś to po prostu... wychodzi.
Pierwszy sezon (odcinki 1-35) ukazuje przygody Sakury w zbieraniu kart. Fabuła każdego epizodu przeważnie kręci się wokół jakiejś karty, przedstawiającej jakąś siłę, zjawisko, doznanie. Sezon drugi (36-46) to szeroko pojęty finał tej historii. Sezon trzeci (47-70) to kolejny etap przygody Sakury z kartami oraz dojrzewania dziewczynki.
Właściwie mam dla tego anime same pochwały. Po obejrzeniu całości nie mam się do czego przyczepić i pozostało mi takie sympatyczne wrażenie. Temat może być nudny - a jednak nie nudzi. Bohaterowie mogą się wydawać stereotypowi - ale jednak nie są. Historia może sprawiać wrażenie ociekającej różem i cukrem - a jednak wszystko to pasuje do całości. Pozostaje mi więc podkreślić raz jeszcze: CLAMP - i nie trzeba nic więcej mówić.
CLAMP po raz kolejny udowodnił, że znajduje się w absolutnie każdym gatunku i temacie i potrafi zrobić nawet przekonujące magical girls. Jakoś cały czas czuje się, że ta historia ma ręce i nogi, wydarzenia i ich przedstawienie są uzasadnione i wytłumaczone, nie brakuje oryginalności, a całość wywołuje generalnie uśmiech na twarzy. No i te postacie...
Sakura - tryskająca optymizmem, który staje się jej największym zaklęciem. Słodka dziewczyneczka z wewnętrznym przekonaniem o tym, czego chce. Z głową w chmurach, kiedy może; z determinacją, kiedy musi. Zakochana bez pamięci w najlepszym przyjacielu swojego brata.
Tomoyo - najlepsza przyjaciółka Sakury. Panienka z dobrego domu, o nienagannych manierach i szerokich zdolnościach, błyskawicznym refleksie i zdolności kłamania jak z nut, kiedy sytuacja tego wymaga. Jej największym szczęściem jest widzieć Sakurę szczęśliwą, zaś największymi zainteresowaniami: dostarczanie wyżej wymienionej własnoręcznie wykonanych kostiumów na każdą akcję oraz filmowanie absolutnie każdej sceny z jej udziałem.
Li - chłopiec z Hong Kongu, który pojawia się, by również zbierać magiczne karty. Początkowo dość zarozumiały i absolutnie niekontaktowy. Przyjdzie mu co nieco przeżyć na polu romansowym, ale na koniec wszystko i jemu się w życiu ułoży.
Touya - chmurny 17-letni brat Sakury, który uwielbia siostrze dokuczać. Ma skłonność do pracowania dorywczo w miejscach, które Sakura akurat odwiedza, i chyba rzeczywiście ma jakiś sister-complex, jak to określa uroczo jego najlepszy przyjaciel.
Yukito - wyżej wspomniany najlepszy przyjaciel Touyi, obiekt gorącej miłości Sakury, Li oraz Touyi. Pod względem osobowości wręcz anioł z nieba (o ile anioły mogą się pochwalić nienasyconym apetytem), nic więc dziwnego, że uwielbiają go wszyscy wokół. Od siebie dodam, że Megumi Ogata również w tej roli zachwyca



Kero-chan (właś. Kerberos) - magiczne stworzenie z ogonkiem i skrzydełkami, które mówi z akcentem Osaka, ma krewki temperament i uwielbia słodycze. Świetna postać, która jest doskonałym wsparciem dla Sakury, nieprzejednanie trzymając jej stronę i troszcząc się. (Miałam już dość tych zawsze mądrych postaci, które wiecznie patrzą z góry i krytykują, i Kero-chan był bardzo miłym zaskoczeniem.) Aya Hisakawa po prostu wymiata

W tej serii obserwujemy to, co u CLAMPa najlepsze: poza wątkiem fabularnym w wyborny sposób przedstawione są relacje między postaciami - nie tylko pierwszoplanowymi - i tutaj jest to ukazane w sposób odpowiedni dla młodszych widzów. Mamy w CCS motywy pierwszej miłości, zauroczenia, ewoluowania uczuć, przyjaźni zdolnej do największych poświęceń. Szalenie podoba mi się, że z tego emocjonalnego chaosu, gdzie wszyscy są zakochani niemal we wszystkich, przejdziemy do uporządkowanych relacji, kiedy postacie wyjaśnią sobie / zrozumieją / dojrzeją do uczuć - i będziemy to obserwować przez całą serię. Bardzo fajnie się na to patrzy - a nie brakuje w tym także humoru. W ogóle ta seria zawiera w sobie masę oryginalnego i częstokroć absurdalnego humoru, przy którym można się pośmiać do woli.
Jeśli ktoś ma ochotę wrócić trochę w czasy dzieciństwa bądź wczesnej młodości - polecam ^^ CardCaptor Sakura może i jest słodkie, ale na pewno nie jest infantylne. No a dla wielbicieli CLAMPa... nigdy nie jest za późno
