» Przyjaźń damsko-męska

Temat ogólnie szeroko komentowany wśród moich znajomych ostatnimi czasy, dlatego pomyślałam, że miło by było poznać wasze zdanie. Wierzycie w taki rodzaj przyjaźni? Jedni twierdzą, że jest ona nie możliwa ponieważ zawsze któraś ze stron będzie chciała czegoś więcej. Inni twierdzą zaś, że możliwa pod warunkiem że strony są zajęte (tj. że kogoś mają).
Moje zdanie jest jeszcze inne. Mianowicie uważam, że taka przyjaźń może istnieć bez problemu. (Co nie znaczy, że z takiej przyjaźni nie wyrośnie coś więcej).
A więc co wy na to?

No wiadomo, że można taką stworzyć, nie jest to trudne, ani łatwe, takie w sam raz Mozna się w to pobawić, ale jak długo to przetrwa zależy od nastrojów ludzi

Zaznaczyłem w ankiecie "tak" bo sam mam wiele dobrych koleżanek, jedne są mi dalsze inne naprawde bliskie i moge z nimi porozmawiać na każdy temat i ogólnie uważam, że nic nie stoi na przeszkodzie ku takiej przyjaźni

---

"You can almost say music is beyond all race, color of skin and religion. There are so many problems in the world, but music is truly beyond... It is fantastic."
SUGIZO

moim zdaniem przyjazn moze istniec miedzy chlopakiem a dziewczyna tylko wtedy gdy sa oni rodzina (kuzynostwem itp.) albo jak chlopak jest pedalem. Inaczej jesli juz cos sie zaczyna dziac wiecej to zawsze cos musi to przerwac, jakis sex lub pocalunek nie taki jak sobie przyjaciej daje przyjaciolce na pozegnanie. Najczesciej to chlopaki nie dopuszczaja do przyjazni, oni przewaznie chca czegos wiecej...
jestem na nie

---

Kiedy jestem z nim, czuje sie bezpiecznie, wiem, ze nic mi nie grozi, nikt mnie nie moze skrzywdzic. Z nim moge robic to co umiem najlepiej. Kiedy cos jest nie tak, wiem, ze moge temu zaradzic i znowu bedzie tak jak dawniej. Jego obecnosc sprawia, iz czuje sie w pelni dowartosciowany. Nie, nie jestem gejem. Ja po prostu kocham swoj komputer

Wierze w 'kumplowanie sie', wierze w tolerancje i wierze w wzajemna pomoc miedzy mezczyzna a kobieta. Jednak nie wierze w przyjazn. Gdy stosunki sa naprawde bliskie miedzy ludzmi, zawsze nadaza sie okazja do zblizenia sie jeszcze bardziej. Wtedy jedna ze stron kozysta. Nie znam przypadku w ktorym by nie skorzystala. Niestety ale to juz lezy w psychice i naturze kobiety i mezczyzny. No... Chyba ze oboje sa homoseksualistami .

Sądze, że troche przesadzacie, przecież może być też taka sytuacja, że świetnie się dogadują, przyjaźnią na dobre i na złe itd, ale pod względem fizycznym nie ma żadnego zainteresowania. Wiem to sam z siebie, mam naprawde świetną kumpele (czy jak wolicie przyjaciółke ), gadam z nią normalnie jak z ziomami i co ?? I nic. w ogóle [ ort! ] mnie nie pociąga

---

"You can almost say music is beyond all race, color of skin and religion. There are so many problems in the world, but music is truly beyond... It is fantastic."
SUGIZO

a co mnie to kurde obchodzi, nie wiem, to zalezy ile ma lat itp.
Jeszcze sie nie spotkalem z taka sytuacja ze tak bez niczego chlopak i dziewczyna to przyjaciele. jak juz to sa kuplami i maja do siebie dystans ale inaczej chlopak przewaznie chcialby sie dobrac do dziewczyny. Przynajmniej ze mna tak jest

---

Kiedy jestem z nim, czuje sie bezpiecznie, wiem, ze nic mi nie grozi, nikt mnie nie moze skrzywdzic. Z nim moge robic to co umiem najlepiej. Kiedy cos jest nie tak, wiem, ze moge temu zaradzic i znowu bedzie tak jak dawniej. Jego obecnosc sprawia, iz czuje sie w pelni dowartosciowany. Nie, nie jestem gejem. Ja po prostu kocham swoj komputer

No cóż, więc ja moge stwierdzić, że mam po prostu [ ort! ] inny gust, a raczej podejście. Niestety, "nie biore wszystkiego jak leci"...A nawet gdyby była okazja, a dziewczyna mnie nie interesuje to thanx, ale nie (może być nawet ładna, ale czy to znaczy, że mam od razu [ ort! ] tracić zmysły ?)

---

"You can almost say music is beyond all race, color of skin and religion. There are so many problems in the world, but music is truly beyond... It is fantastic."
SUGIZO

tzn wiesz. Jak dziewczyna mi sie nie podoba to tak jak ty to mowisz zostawiam w spokoju nawet jak sie okazja nawinie, no ale w innym przypadku...i tak nie jestem pewiem czy bym skorzystal z tej okazji z roznych powodow

---

Kiedy jestem z nim, czuje sie bezpiecznie, wiem, ze nic mi nie grozi, nikt mnie nie moze skrzywdzic. Z nim moge robic to co umiem najlepiej. Kiedy cos jest nie tak, wiem, ze moge temu zaradzic i znowu bedzie tak jak dawniej. Jego obecnosc sprawia, iz czuje sie w pelni dowartosciowany. Nie, nie jestem gejem. Ja po prostu kocham swoj komputer

No dobra dobra wszystko jasne, ale wyłączcie na chwile wszelkie zmysły i powiedzmi mi - czy bezwzględu na to jak ona by nie wyglądała, mogła by być dla was przyjaciółką...?

Co do mnie to w tej kwestii nie zwracam uwagi na wygląd mojego przyjaciela. Może sobie być wysoki albo i nie, może mieć zielone włosy, albo nie mieć ich wcale. Jest mi to obojętne, jeśli tylko będzie dobrym przyjacielem (czyt. jeśli będę mogła na niego liczyć i vice versa).

------------------
Gogeta widzę, że wierszyk Majina ci sie spodobał...

dla mnie nie. Nawet jak by nie byla w moim guscie. Osobiscie nie mam przyjaciow mam dobrych kolegow i kolezanki. A przyjaciel dla mnie to wlasnie dobry kumpel. A na przyjaciolke na razie [ ort! ] nie mam co liczyc

---

Kiedy jestem z nim, czuje sie bezpiecznie, wiem, ze nic mi nie grozi, nikt mnie nie moze skrzywdzic. Z nim moge robic to co umiem najlepiej. Kiedy cos jest nie tak, wiem, ze moge temu zaradzic i znowu bedzie tak jak dawniej. Jego obecnosc sprawia, iz czuje sie w pelni dowartosciowany. Nie, nie jestem gejem. Ja po prostu kocham swoj komputer

Wracając do tematu:

Jestem na tak.

Zupełnie się ze Scyllerem nie zgadzam. Mam w realu bardzo wiele dobrych koleżanek, trzy nawet dotarły kiedyś do połowy drogi do stopnia 'przyjaciel' , więc nie sądzę, abym nie mógł się zaprzyjaźnić z dziewczyną.

Co do scyllerowskich teorii na temat zaprzestania przyjaźni i przejścia do miłości (zwłaszcza... hmm... 'cielesnej'), to do dwóch ze wspomnianych trzech panien absolutnie niczego podobnego do miłości nie czułem (a jedna z nich była, przyznaję teraz z dystansu, bardzo piękna), trzecia zaś była i jest otaczana przez hordy zalotników (co ciekawe, całą szkolną inteligencję), więc i tak nie miałbym szans, toteż nawet nie próbowałem (i nie próbuję).

Inną oczywiście sprawą jest to, że dwie pierwsze wbiły mi kiedyś nóż w plecy, a w przypadku jednej z nich (nie tej bardzo pięknej) było to spowodowane tym, że... była we mnie szaleńczo zakochana (ja o tym nie wiedziałem, więc nie mogłem uczucia odwzajemnić). Czyli, jak widać, nie zawsze jest tak pięknie...

---

Miyamoto Hachimaro
obiit Anno Discordiae MMVII
Idus Ianuarias

Hic natus est
Q'ccaon'naeaeccer
Anno Discordiae MMVII
Ante Diem XIII Kalendas Martiae

No do brze, ale z tego co napisałeś wynika, że żadna z nich nie była twoją przyjaciółką, na dodatek w paradę weszła wam miłość - albo jedna z nich w tobie, albo ty w jednej z nich... Czyli na przyjaźń nie ma miejsca już.
No coż moim zdaniem w większości przypadków tak się własnie dzieje - jeżeli obie strony nie są już zaangażowane to prędzej czy później któraś ze stron będzie dążyła do czegoś więcej.

Zdanie mojego kolegi: jeśli chłopak szuka przyjaciółki (albo dziewczyna przyjaciela) tzn że szukają kogoś "na boku". Ja się z tym nie zgadzam - pokłóciłam się z nim o to

Według mnie to może istnieć, ale zależy to od typu osobowości kobiety i mężczyzny.

---

† † † [*] [*] [*] Módlmy się za Ojca Świętego [*] [*] [*] † † †

Łasiczko, podejrzewam, że wielu ludzi nazwałoby stosunki między mną a tymi dziewczynami właśnie przyjaźnią. Ja jednak podchodzę do tego w nieco inny sposób. Dla mnie przyjaciele powinni być możliwie jak najbardziej jednomyślni, ufający sobie nawzajem bezgranicznie, a do tego będący sojusznikami zawsze, gdy to tylko możliwe. Przykład? Niech będzie z historii, Marek Antoniusz i Gajusz Juliusz Cezar.

Przyjaźni w tak skrajnym tego słowa znaczeniu zapewne nie mógłbym nawiązać z żadną z tych dziewcząt (głównie ze względu na różnice charakterów), ale skoro o dwóch z nich krążyły plotki, że z nimi 'chodzę' (nie cierpię tego określenia, ale nie mogę znaleźć lepszego), to musiałem mieć z nimi dość bliski kontakt, prawda ?

---

Miyamoto Hachimaro
obiit Anno Discordiae MMVII
Idus Ianuarias

Hic natus est
Q'ccaon'naeaeccer
Anno Discordiae MMVII
Ante Diem XIII Kalendas Martiae

no sluchaj plotki mogly krazyc dlatego, ze np czesto gdzies razem chodzicie ale nie zachodzi nic powaznego. Inni mogli to potraktowac ze sie w ktorejs "zabujales" (nie cierpię tego określenia, ale nie mogę znaleźć lepszego). No chyba ze osobiscie potwierdzasz te plotki

---

Kiedy jestem z nim, czuje sie bezpiecznie, wiem, ze nic mi nie grozi, nikt mnie nie moze skrzywdzic. Z nim moge robic to co umiem najlepiej. Kiedy cos jest nie tak, wiem, ze moge temu zaradzic i znowu bedzie tak jak dawniej. Jego obecnosc sprawia, iz czuje sie w pelni dowartosciowany. Nie, nie jestem gejem. Ja po prostu kocham swoj komputer

Ha... Nawet sobie nie wyobrażasz, jakie plotki o mnie krążą... Dla przykładu: kiedy pewien mój znajomy (niższy ode mnie o półtorej głowy ) odkupywał mi zniszczoną płytę z grą, zostałem oskarżony o zastraszanie i wyłudzanie haraczu. Teraz chyba rozumiesz, na jakiej zasadzie 'chodziłem' (błe... co za określenie...) z tamtymi dziewczynami. Po prostu mam wielu wrogów.

---

Miyamoto Hachimaro
obiit Anno Discordiae MMVII
Idus Ianuarias

Hic natus est
Q'ccaon'naeaeccer
Anno Discordiae MMVII
Ante Diem XIII Kalendas Martiae

Marek Antoniusz i Gajusz Juliusz Cezar jak sama nazwa wskazuje to dwaj faceci, nie idzę tu przyjaźni damsko-męskiej. W każdym razie zgadzam się z Tobą Xan - przyjaciele powinni być niemal jednomyślni... Hmm chociaż może to słowo "powinni" nieco tu nie pasuje, ale myśle że wiecie co mam na myśli.

Xan tak w ogóle może coś w tym jest, że tak na Ciebie mówią Niebezpieczny jakiś może jesteś dla otoczenia, chociaż nie wygadasz póki co...

Wszystko zależy od charakteru chłopaka i usposobienia dziewczyny. Z góry wiadomo że przeważnie przyjaźnie między róźnymi płciami kończą się zakochaniem się lub odtrąceniem, taka jest kolei rzeczy, chociaż zdarzają się wyjątki. Jednak zważywszy na to że coś takiego może zajść na świecie jestem na "tak".

---

Sometimes baby
We make mistakes
Dark and hazy
Prices we pay

Mysle ze to jest nawet mozliwe, sam sie teoretycznie o tym przekonałem, jednak utwierdza we mnie sie przekonanie ze prawie kazda przyjazn moze sie przerodzić w uczucie, o czym sie przekonałem sam an tym że forum
, hmm i to by było na tyle

---

END