Ja też mam mały zarys swojej postaci:
Pośrodku wzgórza, otoczonego zewsząd przez olbrzymi las, stoi na prostopadłościennym, przypominającym katafalk głazie czarnowłosy młodzieniec. Ma zamknięte oczy. Po chwili wyskakuje w powietrze, w locie wyciąga z pochew przy bokach dla miecze i, lądując, wykonuje nimi całą serię ciosów. Trafiają one w powietrze – w pobliżu nie ma nikogo oprócz tego młodego mężczyzny. On jednak tym się nie przejmuje, dalej atakuje nierealnego przeciwnika, od czasu do czasu unikając lub blokując jego nierealne kontrataki.
Imię i nazwisko (a właściwie nazwisko i imię ): Miyamoto Xan
Przydomek: Smutek Wcielony
Rasa: człowiek
Profesja: ronin
Wiek: 19 lat
Charakter: praworządny dobry
Wyznanie: ilmaterysta
Historia:
Oto Miyamoto Xan, Smutek Wcielony. Pochodzi z Kara-Tur, z bardzo starego, choć niezbyt bogatego rodu, służącego zawsze wiernie swym lennym panom – Uesugi. Z rodziny Miyamoto wywodził się niegdyś wielki fechmistrz, prawdziwy wirtuoz miecza – Miyamoto Musashi, założyciel Indywidualnej Szkoły Dwóch Niebios oraz twórca Księgi Pięciu Kręgów. Z tego powodu ród cieszył się zawsze dużym szacunkiem.
Niestety, po objęciu władzy przez Tokugawę Ieyasu wszystko zaczęło się pogarszać. Nowy shogun pragnął ujednolicić w swym kraju religię, a Miyamoto przyjęli niegdyś od misjonarzy z Faerunu wiarę w Ilmatera. I nie chcieli jej porzucić.
Jak można się domyślić, ród Xana stał się dla Ieyasu prawdziwą solą w oku. Musiał zostać wyeliminowany.
Shogun rozkazał Uesugi Kagekatsu, dajmio rodziny Uesugi, zmuszenie Miyamoto Susanoo, przywódcy rodu Miyamoto, do popełnienia seppuku, co miało osłabić zatwardziałość Miyamoto. Wierny swemu władcy Kagekatsu wypełnił rozkaz, lecz zrobił to ze smutkiem, gdyż Susanoo był jego bliskim przyjacielem.
Wkrótce po tym, jak przywódca Miyamoto rozciął sobie brzuch, jego dwaj synowie, dwudziestoczteroletni Sakon i siedemnastoletni Naiki, postanowili zemścić się na bezwzględnym shogunie. Jednak zamach na Tokugawę Ieyasu się nie powiódł, a bracia zostali przez sąd skazani na seppuku. Aby zapobiec krwawej zemście w przyszłości, wyrok objął również ich ośmioletniego brata Hachimaro.
Podczas obrzędu Hachimaro usiadł między braćmi, aby lepiej pojąć istotę rytuału, którego go jeszcze nie nauczono. Uważnie obserwował ceremonię, słuchając przy tym wyjaśnień braci. Gdy Sakon i Naiki skończyli ze sobą, przyszła kolej na najmłodszego syna Susanoo.
Hachimaro z zimną krwią pogrążył sztylet kusongobu w swym brzuchu i zaczął rozcinać go poziomo, od lewego boku ku prawemu. Następnie przyszła kolej na cięcie pionowe.
W tym momencie z sąsiedniego pomieszczenia dobiegł głośny hałas. Będący przy rytuale shogun wstał, kilku hatamoto pobiegło do drzwi. Nim jednak zdążyli dobiec, wrota otwarły się gwałtownie, a przez nie wpadło kilku samurajów, którzy rozpoczęli walkę z osobistymi strażnikami Tokugawy Ieyasu. Na tyłach ich zbroi widniały symbole rodu Miyamoto.
Oczywistym było, że walka jest bezsensowna. Jednak jej celem było tylko odwrócenie uwagi wszystkich od Hachimaro.
Do zaczynającego już pionowe cięcie małego samuraja szybko podbiegł brat Miyamoto Susanoo, Miyamoto Motonari. Chwyciwszy chłopca, usiłował uciec, jednak było już za późno. Wszyscy jego poplecznicy leżeli w kałużach krwi na podłodze.
Tokugawa Ieyasu wydał rozkaz. Hatamoto zaczęli zbliżać się do Motonari. Niemłody już samuraj był doskonałym wojownikiem, jednak nie był w stanie pokonać samemu dwudziestu przeciwników.
Czas płynął, hatamoto zbliżali się powolnym krokiem, a Hachimaro powoli się wykrwawiał. Wtedy Motonari przypomniał sobie o czasach swej młodości, kiedy to pod opieką mnichów uczył się, jak kontrolować swą energię. Później, gdy zaczął wierzyć w Ilmatera, zapomniał o nabytych wtedy umiejętnościach, ale teraz, w chwili zagrożenia, znów je sobie przypomniał.
Przepełniony desperacją stary samuraj wykrzyczał starożytną inkantację i... zniknął. Razem z nim zniknął Hachimaro.
Shogun wpadł we wściekłość, jednak nie mógł nic zrobić. Prawie nic. Jeszcze tego samego dnia wydał rozkaz, by zabić wszystkich ocalałych Miyamoto.
Motonari i Hachimaro przenieśli się tymczasem do małej wioski, leżącej na samym uboczu kraju rządzonego przez shogunat Tokugawa. Miyamoto widząc, że jego bratanek ledwo żyje, szybko wynajął za złoto jeden z domów w wiosce. Tam, zamknąwszy dokładnie drzwi, ponownie użył swej energii, tym razem do uzdrowienia umierającego Hachimaro.
Przez następne siedem miesięcy stary samuraj uczył młodego zasad postępowania zgodnie z honorem, pogardy dla życia swojego i innych oraz, przede wszystkim, posługiwania się wszelką bronią. Młodzik rozpoczął również naukę praktycznego używania ki. A wszystko to miało na celu tylko jedno: przyszłą zemstę na shogunie.
Niestety, Hachimaro nigdy nie było dane skończyć treningu. Po upływie siedmiu miesięcy ninja Tokugawy odnaleźli kryjówkę Motonari. Mistrz przed śmiercią z rąk zabójców zdążył przy pomocy potężnego zaklęcia odesłać swego ucznia do odległej krainy, zwanej Faerunem, jednak nie uchroniło to całkowicie ostatniego spadkobiercy tradycji Dwóch Niebios przed skutkami gniewu shoguna. Jeden z ninja zdążył go przekląć, łącząc jego wcielenie ze starożytnym demonem Tichondriusem.
Hachimaro znalazł się w obcym mu świecie, całkowicie sam, obcy pośród obcych ludzi. Jego dobytek stanowiły jedynie dwa zwykłe miecze, katana i wakizashi, tworzące wraz z ukrytymi w drewnianych pochwach pałeczkami do ryżu (hashi), nożykiem kozuka i szpilą kogai komplet mieczy daisho. Hachimaro miał również ze sobą sztylet kusongobu oraz jedwabną szatę, w którą był odziany. A także znamię na lewym ramieniu, przypominające, że jednak nie jest tak do końca sam...
Wkrótce później, w celu lepszego ukrycia się przed zabójcami Tokugawy, przyjął nowe imię: Xan, co w różnych językach oznacza 'ostatni', 'samotny' lub 'smucący się'. Nazwiska nie zmieniał, po prostu się nim nie przedstawiał, a w razie konieczności podawał fałszywe.
Od tamtego czasu minęło prawie jedenaście lat. Xan przez ten czas wielokrotnie zaciągał się na służbę jako najemnik u tych, którzy wierzyli, że jakiś dzieciak potrafi walczyć. W zamian za miskę strawy eskortował konwoje, bronił wiosek, zabijał wyznaczonych mu ludzi. Jednak zawsze postępował zgodnie z zasadami wpojonymi mu niegdyś przez jego nauczycieli.
Ninja Tokugawy kilkakrotnie zdołali go odnaleźć. Za każdym razem udawało mu się jednak uciec.
Teraz, jak wiele razy wcześniej, nie ma grosza przy duszy ani żadnego fachu na oku. Jak zwykle zabija czas treningiem, przypominającym nieco iaido. Kultywuje wciąż rodzinną tradycję Dwóch Niebios, co czyni go wyjątkowym wojownikiem. Jednak co mu po tym, gdy nie ma czym ust napełnić?
Wygląd:
Xan ma równo 180 cm wzrostu, przy 60 kg masy ciała, więc nie jest raczej zbyt gruby . Pod względem twarzy i włosów przypomina Uchiha Sasuke z Naruto, tyle tylko, że nie nosi ochraniacza na czole. Ubiera się zawsze w białe jedwabne kimono, przepasane czarnym obi, za którym umocowane są dwie skromne pochwy z mieczami, zaczepione przy pomocy haczyków soritsuna. Chodzi zazwyczaj w sandałach lub boso. Na ramieniu ma ledwo widoczne znamię, wyglądające tak, jak znak kanji Yamchy (Tichondrius to inkub), zaś na brzuchu bliznę po niedokończonym seppuku. Nie jest zbyt muskularny.
Osobowość:
Xan jest fanatycznie oddany dwóm zbiorom zasad. Pierwszy to Bushido, 'droga tego, który służy'. Są to reguły postępowania i obchodzenia się z bronią wpojone mu przez jego dotychczasowych nauczycieli. Drugi to zasady wiary w Ilmatera. Oba zbiory łączy pogarda dla siebie samego i gotowość do przyjmowania bólu, zaś różni stosunek do innych ludzi: Bushido nakazuje nimi gardzić, pochwala okrucieństwo, jak również samotność i małomówność, zaś Ilmater każe swoim wyznawcom nieść wszystkim pomoc i przebywać między nimi. Xan poszedł na kompromis: unika okrucieństwa, ale również ludzi. Po części taki akurat kompromis jest spowodowany jego wrodzoną dobrocią i nabytym podczas życia urazem do wszelkich istot rozumnych (ma wielkie kłopoty z nawiązaniem z kimkolwiek jakiejkolwiek bliższej znajomości – zazwyczaj jego wymiana zdań z innymi ludźmi ogranicza się do dowiedzenia, kogo i za ile należy ochraniać lub zabić ). Aha, jeszcze jedno: chociaż kilka kobiet próbowało go poderwać, to on wobec wszystkich był całkowicie obojętny.
Umiejętności i styl walki bronią:
Xan, jak już było napisane, kultywuje rodzinny styl walki dwoma mieczami, zwany Dwa Nieba. Oprócz fechtunku, uczono go również używania yari (włóczni), naginaty (halabardy), sztyletu, łuku czy wprawnego rzucania shurikenami, strzałkami, igłami oraz nożami, jednak bez praktyki wiele z tych umiejętności zostało przez niego zapomnianych. Naturalnie Smutek Wcielony posiadł również zdolności walki bez użycia broni, jednak jako że są z reguły mniej skuteczne od miecza, używa ich dość rzadko.
Inne umiejętności:
1) Wyćwiczony w samurajskim duchu Xan jest bardzo wytrzymały, a także niezwykle odporny na ból i głód. Dzięki temu wolniej się męczy i może jeść trochę rzadziej niż inni ludzie (chociaż musi to później nadrabiać, jedząc bardziej obficie i śpiąc dłużej).
2) Przyzwyczajony do spartańskich warunków, Xan nie potrzebuje zbyt wyszukanego pożywienia, a za posłanie może mu służyć nawet goła ziemia.
3) Miyamoto Motonari zdążył przekazać swemu uczniowi kilka przydatnych sposobów wykorzystania ki (zwanej również chi, maną lub chakrą). Nie są one zbyt użyteczne w walce, ale umożliwiają np. podgrzanie jedzenia, oświetlenie sobie nocą drogi lub przyspieszenie gojenia ran.
4) Xan musi bezustannie walczyć z próbującym go opanować Tichondriusem. Jeżeli demonowi uda się wpłynąć na jego działanie podczas np. rozmowy (zmuszając do powiedzenia czegoś inaczej, niż chciałby Smutek Wcielony), to pół biedy. Bardziej brzemienne w skutkach są oddziaływania inkuba podczas walki, które mogą przyjąć trzy formy o następujących objawach:
- Czarny Szał – znamię na ramieniu Xana zaczyna pulsować czernią, jego charakter zmienia się na zły, zaś on sam zaczyna atakować osoby znajdujące się najbliżej, niezależnie od ich nastawienia do niego. Zaletą tego stanu jest fakt, że ataki wtedy wyprowadzane są dużo celniejsze i często trafiają w szczególnie żywotne części ciała, np. przecinając szyję lub przebijając serce.
- Czerwony Szał – znamię na ramieniu Xana zaczyna pulsować czerwienią, jego charakter zmienia się na chaotyczny, zaś on sam rzuca się na wrogów. W tym stanie nie można używać zaklęć ani bardziej skomplikowanych ciosów, zaś obrona zostaje zredukowana do minimum. Jego zaletą jest jednak fakt, że ataki wyprowadzane podczas jego trwania są dużo szybsze i silniejsze.
- Czarno-Czerwony Szał – występują objawy obu wyżej wymienionych. Znamię pulsuje na zmianę czernią i czerwienią.
Wyposażenie:
- katana w skromnej, drewnianej pochwie, przypominającej shirasaya
- wakizashi w skromnej, drewnianej pochwie, przypominającej shirasaya
- noszona w pochwie katany kozuka (nożyk, przydatny, gdy trzeba coś ugotować ), kiedyś tworząca komplet z kogai (szpilą do układania włosów) i hashi (pałeczkami do ryżu, noszonymi dla odmiany w pochwie wakizashi), które zostały jednak sprzedane ze względu na to, że nie były konieczne do przeżycia
- kusongobu – aby skończyć ze sobą, gdy nadejdzie czas
- znaleziona kiedyś dziwna książka pt. "Boska komedia"
- ubranie: olśniewająco białe jedwabne kimono (Xan co trzy lata w zamian za wykonanie zadania prosi kogoś o powiększenie swej szaty, dopłacając do tego wszystkim, co udało mu się przez ten czas zaoszczędzić; ostatnio kimono powiększane było, gdy miał 17 lat, więc jest teraz trochę przyciasne ) przepasane czarnym obi oraz sandały
Ulubione zajęcie:
Czytanie "Boskiej komedii".
Życiowy cel:
"Pomścić swój ród zabijając Tokugawę Ieyasu lub, w przypadku jego śmierci, jego następcę, a następnie dokończyć to, co zostało przerwane przed laty."
To chyba wszystko . Mam na koniec jeszcze parę uwag. Zapomniałem, jak się nazywa odpowiednik Japonii w Krainach, dlatego nie umieściłem tutaj jego nazwy. Ogólnie słabo znam Kara-Tur, a podręczniki, w których mógłbym coś znaleźć, podarowałem jednemu beginnerowi RPG, więc wrzuciłem tutaj kilka japońskich historii, oczywiście odpowiednio wymieszanych ze sobą. W D&D od dość dawna nie gram, przerzuciłem się na storytellingi, więc i Forgotten Realms słabo pamiętam, co może utrudniać trochę sesję, ale nie musi. I to tyle.
PS Kamzo, miecz typu katana ma już określoną odgórnie długość - 60,6 cm (2 shaku), nie może być krótszy lub dłuższy.
Miyamoto Hachimaro
obiit Anno Discordiae MMVII
Idus Ianuarias
Hic natus est
Q'ccaon'naeaeccer
Anno Discordiae MMVII
Ante Diem XIII Kalendas Martiae