Heroes of Might and Magic III... Prawdziwa legenda wśród strategii turowych. Kiedyś byłem jej wielkim fanem i podchodziłem do niej z bardzo dużym entuzjazmem, podczas gry czując się jak dziecko, które dorwało się do największego na świecie magazynu słodyczy. W miarę przechodzenia kolejnych dodatków (AB, SoD) i robienia ton map, mój stosunek do gry nieco się zmienił, a moje wrażenia płynące z zabawy upodobniły się do tych, których doznałby Kamil po otrzymaniu w prezencie miecza świetlnego z autografami i dedykacjami Lucasa, McGregora, Christiansena i Oznowicza. Obecnie stałem się jej fanatykiem, a mojej przyjemności czerpanej z obcowania z tym arcydziełem nie da się porównać z niczym innym (no, prawie).
'Hirołsi' nigdy nie zaliczali się do realistycznych symulacji strategiczno-ekonomicznych. Wszystkie ich części są do bólu uproszczone, wręcz prymitywne, pozbawione ambicji stania się czymś więcej od prostego TBS-a z wątkiem RPG. Jednak podczas grania w nie zawsze miałem wrażenie obcowania z dziełem geniuszu, najdoskonalszym w swoim typie. I co się dziwić, zostały przecież stworzone przez Mistrza Jona Van Caneghema, autora najlepszej (pod względem fabuły i systemu) serii cRPG-ów – Might and Magic, którą również gorąco wszystkim polecam (części 1-.
Nameck_Warrior o HoMM3 napisał(a):jest to jedna z najlepszych(o ile nie najlepsza) strategii turowych jakie dotad powstaly
Lepszy jest tylko WoG . HoMM3 przebija nawet szachy .
Dalej zaś, wspominając chwile spędzone przy wiadomej grze, napisał(a):kiedys zmarnowalem 4 miechy(a wierzcie mi,dla mnie to duzo siedziec nad jedna gra ponad miesiac) swojego zycia
Eee tam, zaraz 'zmarnowałem'. Ja na Twoim miejscu napisałbym 'mile spędziłem'. Ja osobiście gram w różne części Bohaterów Mocy i Magii od siódmego roku życia i nie mam zamiaru przestać . Może dzięki temu wyrosnę na drugiego Napoleona ?
Potem bardzo mądrze napisał(a):ale sie ciesze bo wiem ze gralem w ccos pieknego.
Ta gra ma w sobie to 'coś', że nie możesz się od niej oderwać, nawet jeśli wiesz, że zbyt długa zabawa może mieć w niedalekiej przyszłości dość przykre konsekwencje. Tego 'czegoś', tej iskry genialności brak chociażby w HoMM4, która teoretycznie we wszystkim przewyższa starszą siostrę, lecz nie dostarcza już takiej przyjemności, jak swa wielka poprzedniczka.
Później napisał(a):Z gra mialem stycznosc pierwszy raz,w demku cd action ktore przeszedlem chyba z 50 razy .
Ja tyle razy przeszedłem całą grę . Ta mapka z dema ('Dead and Buried' tudzież 'Martwi i pogrzebani') jest w sumie całkiem niezła, jednak 'The Mandate of Heaven' (oczywiście w wersji zwogifikowanej i na Impossible) nic nie przebije .
Następnie poinformował nas, kim najbardziej lubi grać, i napisał(a):Gram zazwyczaj ludzmi,ostatecznie jak sa zajeci to magami.
Innymi słowy preferujesz Castle (Zamek) i Tower (Fortecę). Są to, nomen omen, miasta bardzo mocne, a werbowane w nich wojska należą do najskuteczniejszych. Konkurować z nimi mogą w sumie tylko Rampart (Bastion – leśne miasteczko elfów i krasnoludów) i Necropolis (Nekropolia – gdyż "legion szkieletów kosi wszystko równo z ziemią" ). Niestety, oddziały nie należą tam do najtańszych, co da się szczególnie boleśnie odczuć, grając jako Tower (tytan kosztuje 5000 złota + 2 klejnoty – horror!), chyba że ma się na podorędziu kilka Rampartów, a w każdym wybudowane Treasury (kto grał, ten wie, o co chodzi ). Ja jednak wolę inne miasto – Conflux (rodem z AB). Jego armia ma bardzo wyrównaną siłę, przez co prowadzi się ją ogólnie dość trudno, lecz jeśli dotrwa się do feniksów, to wrogowie mogą się już w sumie poddać. Przyrost ognistych ptaków jest dwa razy większy niż np. konkurencyjnych archaniołów, a szybkość 21 pozwala praktycznie zawsze zadać pierwszy cios. I to dwóm wrogom naraz! (Tak nawiasem pisząc: co miałeś na myśli przez to, że ludzie bywają zajęci? Bo nie bardzo Cię rozumiem .)
Potem napisał(a):Moimi ulubionymi bohaterami sa:Sandro,Sarnon (taki neibieski dzin:) ).
Sandro jest z pewnością bardzo ciekawą postacią (ŻADEN inny bohater nie pojawia się w grach (X of) Might and Magic częściej od niego), lecz umiejętności pechowego lisza nie są raczej niczym szczególnym (chociaż prowadzi się go bardzo miło ). Zaś o Sarnonie nigdy nie słyszałem. Czyżby występował na jakiejś amatorskiej mapie? Do moich ulubionych bohaterów zalicza się inny dżin: Solmyr ibn Wali Barad (zwany również Solymrem), specjalizujący się w zaklęciu 'Łańcuch piorunów' i posiadający bardzo interesującą historię. Równie ciekawa jest biografia kolejnego potężnego herosa – czarnoksiężnika Alamara, mającego nadzwyczajny talent do 'Wskrzeszenia' (podobnie jak jego konfrater Jeddite, któremu jednak w WoGu zmieniono specjalność na zdolność budowy miasta dowolnego rodzaju ). Niczego sobie jest również znany doskonale z MM8 wampir Thant – mistrz w przywracaniu do nieżycia poległych żywych trupów. Poza wymienionymi bardzo lubię: rycerzy Sir Davida Mullicha (właściciela najlepszej specjalności w grze i jednego z członków dawnego NWC ) i Christiana Vanovera (mam do niego sentyment, poza tym on również należał do NWC ), czarodziejkę Gem (sytuacja analogiczna do Sandra – postać o długiej i ciekawej historii), wampirzycę-nekromantkę Aislinn i minotaura-czarnoksiężnika Deemera (obydwoje specjalizują się w 'Deszczu meteorytów'), dżinów-elementalistów: Brissę i Aenaina (najlepsi bohaterowie z mojego ulubionego miasta: Conflux) oraz wielu, wielu innych...
Na koniec zaś napisał(a):Uwazam ta czesc,za apogeum popularnosci calej serii i wzor dla wszystkich turowek.Szkoda tylko ze sie tak zawiodlem na IV
Wina leży po stronie 3DO . Firma ta stała wtedy na krawędzi bankructwa i dlatego nie oddała pełni kontroli nad projektem w ręce Mistrza JVC . On zaś tworzył, tworzył, aż nagle ze zdumieniem odkrył, że niektórych elementów gry (np. groteskowo wyglądających potworów czy złego wyważenia umiejętności bohaterów) nie ma prawa zmienić (czyt. poprawić). Z tego powodu Mistrz do dzisiaj wypowiada się o 'czwórce' z wyraźną niechęcią, nazywając ją bękarcim dzieckiem ("bastard child") całej serii .
W innym poście o WoGu napisał(a):Ho ho calkiem ciekawe,czyli innymi slowy,jest to nieoficjalny fanowski patch,reperujacy luke miedzy czescia 3 a 4 tak ?
Niezupełnie. Jest to fanowski DODATEK. Wprowadza O WIELE więcej zmian, niż AB i SoD razem wzięte. Wszystko dzięki temu, że w Rosji mieszka NIESAMOWICIE utalentowany gość, który potrafi ingerować w kod źródłowy HoMM3 bez jego znajomości (!!!). Zwie się Slava Salnikov. W większości krajów świata 'czwórka' jest zdecydowanie popularniejsza od 'trójki' (podobnie jak niewiele wnoszący mod Equilibris od WoGa), jednak w dwóch państwach jest odwrotnie. Są to Rosja i Polska . Dzięki temu właśnie WoG Team ma taki, a nie inny skład . Wracając jednak do tematu: WoG wprowadza bardzo wiele ciekawych możliwości, chociażby zdobywanie doświadczenia przez jednostki, werbunek dowódcy i giermka dla bohatera, całe tony nowych obiektów, kilka jednostek i artefaktów, OGROM drobnych ulepszeń i innowacji, język programowania ERM itp. itd. Jednak największą jego zaletą jest to, że KAŻDĄ z nowości można oddzielnie wyłączyć i grać bez niej . Wróć – jedna zaleta jest jeszcze większa! WoG został stworzony "przez fanów dla fanów", więc jest całkowicie darmowy (chociaż aby go zainstalować, trzeba mieć wcześniej na dysku SoD, lecz wiąże się to z kolejną zaletą – WoG dodaje do gry Conflux nawet wtedy, gdy nie masz AB ).
Dragon w odpowiedzi na post Namecka napisał(a): Ho ho calkiem ciekawe,czyli innymi slowy,jest to nieoficjalny fanowski patch,reperujacy luke miedzy czescia 3 a 4 tak ?
Czy wypełnia lukę to nie wiem bo kampanie to są do d...y.
WoG nie wypełnia ani fabularnej (bo takiej nie ma), ani technicznej (bo jego twórcy nie przepadają za HoMM4) luki między 'trójką' a 'czwórką'. Jest po prostu dodatkiem, który stworzyli (i tworzą ) fani 'hirołsów', by ulepszyć ukochaną grę i sprawić radość innym jej fanom. Zaś kampanie wcale nie są do d..., tylko utrzymano je w logiczno-przygodowo-erpegowym stylu i dlatego nie spodobają się rasowym strategom, oczekującym (tak jak ja) klasycznej rozgrywki z rozbudową miast i zakupem armii.
el coyote, który nie lubi, gdy nazywa się go Kojotem , napisał(a):Osobiście to nie lubię WoGa, niby parę fajnych nowości, ale w sumie to dupa, bo sporo dziur to zawiera.
O te dziury potknąłem się do tej pory dwa razy. Mój znajomy trochę więcej, ale on gra w polską wersję, która jest okraszona tonami błędów. U mnie większe problemy zdarzały się w sumie tylko przy grze z nieoficjalnymi lub starymi skryptami ERM oraz przy amatorskim programowaniu w tymże języku .
Maciej zwany z hebrajskiego Mattiahem o SoDzie napisał(a):fabułę ma lepszą niż Armageddon's Blade
AB miał szansę stać się pierwszą grą z cyklu HoMM z porządną fabułą. Niestety, na skutek protestów 5% fanów wycofano zeń miasto Forge , a efekty tego posunięcia możemy oglądać do dzisiaj . Zmarnowano wtedy jedyną szansę na pokazanie fanom 'hirołsów' PRAWDZIWEGO świata ich ulubionej gry . Wszystkie pliki Niebiańskiej Kuźni (z wyjątkiem jednej mapy kampanii, której nie zdążono zrobić przed zawieszeniem projektu) znajdują się w rękach Ubisoftu, który raczej ich po dobroci nie odda . A więc nadzieja jest dość nikła... chociaż ciągle jest...
Kłębuszek napisał(a):A co do IV to podobała mi się jeszcze bardziej niż III Może trochę szkoda, że zmieniono nieco rasy, bo gdyby IV była całkowitą kontynuacją, byłoby ciekawiej (jak dla mnie). Chociaż niektórzy pewnie powiedzą, że bez zmian, IV byłaby nudniejsza.
Podstawową wadą HoMM4 jest FATALNE przedstawienie demonów, ich wyglądu, natury i celów. Na drugim miejscu stawiam złe wyważenie umiejętności bohaterów, na trzecim zaś groteskowość i nieczytelność grafiki. Dalej następują m.in. złe ukazanie oblężeń, kontrowersyjny schemat rozbudowy miast oraz fabuła, będąca po raz kolejny czystą fantastyką baśniową.
eMate, dorzucając swoje trzy grosze do dyskusji toczącej się na temat krytyki Herosów, napisał(a):wole zamiast tej glupiej gry posiedziec nad final fantasy x i co ? zabronicie mi ? kazdy musi KOCHAC heroes III to wtedy bedzie lubiany ? nie nawidze takich gier i koniec, kropka
To nie tak, Mateuszu. Wbrew oczekiwaniom niektórych, Twoja wypowiedź nie spowodowała u mnie wybuchu gniewu. Jednak zrobiło mi się przykro, że ktoś wydaje jednoznaczny i skrajnie krytyczny osąd o jednej z moich ulubionych gier, praktycznie go nie uzasadniając. Nie mam do Ciebie pretensji o to, że nie lubisz Herosów Trzecich. Nie mam prawa czepiać się Ciebie z tego powodu. Jednak swoją opinię mogłeś sformułować trochę delikatniej.
Każdy z nas ma inny gust i nie ma w tym nic złego. Ja osobiście nie lubię japońskich cRPG-ów, gry sportowe mnie nie interesują, FPS-y są zdecydowanie nie dla mnie, zaś serię GTA omijam szerokim łukiem. Jednak zdaję sobie sprawę, że GTA wbrew pozorom nie jest prymitywną rąbanką, lecz mającym wiele pozytywnych cech 'symulatorem przestępcy'. Wiem, że FPS-y często mają w sobie więcej taktyki, niż wiele gier strategicznych. Rozumiem, że nużący mnie sport może być dla kogoś fascynujący. Zaś japońskimi cRPG-ami zaczynam się coraz poważniej interesować i nie wykluczam, że wkrótce zostanę ich wielkim fanem. Kto wie, może to samo stanie się z Tobą i Twoją niechęcią do serii Heroes?
Miyamoto Hachimaro
obiit Anno Discordiae MMVII
Idus Ianuarias
Hic natus est
Q'ccaon'naeaeccer
Anno Discordiae MMVII
Ante Diem XIII Kalendas Martiae