don napisał(a):Czy warto Waszym zdaniem obejrzeć Dragon Ball Kai?
Ja zawsze staram się zapoznać ze wszystkim, mimo krążących opinii. Nawet jeśli coś jest kompletnym dziadostwem, to warto zobaczyć, żeby się w tym przekonaniu utwierdzić
Indiger napisał(a):Kai to oszczędność czasu po prostu, jak ktoś ma zamiar delektować się 4 razy dłużej to niech ogląda Zetkę, jednak ja proponowałbym obejrzenie Kaia aby nie odstraszać już na początku ilością odcinków
Zawsze można ominąć filery i przyśpieszać przeciągane sceny Zetka daje więcej możliwości. Można tak, albo siak. W Kai nie ma i koniec.
kinichi napisał(a):Kai warto obejrzeć, gdy "szybko" chcesz poznać fabułę DBZ bez większych szczegółów (np. fillerów, które w DBZ nie przeszkadzają) oraz boisz się widoku krwi lub przeszkadzają Ci silne emocje bohaterów, które są nieraz wycięte poprzez skrócone sceny.
Bez większych szczegółów, bez przewybitnej muzyki, która jest prawdopodobnie najbardziej charakterystycznym elementem Dragon Balla, nadaje mu epicki klimat i czyni go unikatowym, bez po mistrzowsku dobranego składu aktorskiego w najlepszej życiowej formie [Kōhei Miyauchi, Hirotaka Suzuoki, Reizō Nomoto, Kinpei Azusa, Toku Nishio (i inni) - DB bez nich? Dziękuję, postoję], bez fragmentów, które powinny znaleźć się w anime i niektórych filerów, które wcale nie są takie złe (osobiście wiele z nich lubię), czyli fabuła podana jest w zupełnie innej formie - nie tej, która zrobiła furorę, zgromadziła rzeszę wiernych fanów na całym świecie i wytrzymała próbę czasu. Gdybym dziś po raz pierwszy usłyszał legendę Dragon Balla, w pierwszej kolejności byłbym zainteresowany oryginalną wersją. Ale co kto lubi
Łukasz napisał(a):Zetka niechaj pozostanie Zetką (...)
Te słowa można zinterpretować następująco: „Kai nigdy nie powinien powstać”
Początkowo podchodziłem do sprawy optymistycznie. Zobaczyłem pierwszy odcinek i odpadłem. W sumie to już po pierwszych minutach stanowczo stwierdziłem, że to nie to. Po wysłuchaniu „Dragon Soul”, ręce mi opadły. Irytacja i żenada level: disco polo. Yamamotowa muzyka taka zwyczajna, płaska, bez klimatu. Pierwsze lepsze pitu pitu z przeciętnego, nowoczesnego anime (generalnie rzecz ujmując, bo kilka pojedynczych kawałków może by się nadało). Kwestie techniczne nikogo nie interesują, więc je pominę.
Podsumowując: polecam! Człowiek od razu bardziej docenia Zetkę!
ドラゴンボールの秘密~神龍~ /
Doragon Bōru no Himitsu ~Shénlóng~ = Tajemnica Smoczych Kul ~Dongfeng Peugeot Citroen~