


Moim zdaniem jest to jeden z tych filmów, które mają to coś, co przyciąga na długie godziny, a i tematyka również oryginalna.
. Film skończył się bardzo cukierkowo + głupia fabuła - już widzę jak Newcastle sprzedaje tak z biegu swoich dwóch podstawowych zawodników. Jako, że pierwsza część opowiada o początkach historii Muneza - ciężkie treningi, mecze w rezerwach, kłopoty z klubem, fascynacja piłką nożną w Anglii (muszę dodać, że osobiście jestem kibicem Newcastle) - wolę ją dużo bardziej od przesłodzonej, drugiej części, gdzie przychodzi do Realu i prawie z miejsca staje się gwiazdą, strzelając bramki przewrotkami i różnymi saltami.