Jeżeli o mnie chodzi to starałbym się traktować obowiązki domowe 50 na 50. Gotowac proste rzeczy umiem (ba ostatnio nawet pizze się nauczyłem robić


Ogólnie rzecz biorąc, jestem za odróżnaniem osoby ktorą się kocha od służącej w hotelu i nie jest to tani bajer tylko czysta prawda.
Aktualne moje obowiązki polegają na posprzątaniu pokoju i zrobieniu prostych zakupów, nie skarzą się więc chyba jest ok.
Pozdrawiam