Vegeta na przestrzeni pierwszych dwóch sag Dragon Ball Z był cwaniakiem który kombinował jakby tu przechytrzyć Frieze i jego ludzi, nie bał się też podjąć współpracy z ziemianami których parę chwil wcześniej chciał zamordować i podbić ich planetę.

Dążę do tego że był postacią która potrafiła coś ugrać z zawsze cwaniackim uśmiechem na twarzy, czy to wtedy gdy zaczął eliminować co raz to kolejnych ludzi Friezy, czy wtedy gdy wyleczył się na statku Friezy i go wykiwał lub wtedy gdy kazał zranić się Kuririnowi by ten go zranił po to by po wyleczeniu wywołać kolejnego zenkai boosta. Vegeta szczególnie w tamtym okresie czasu wykazywał się niezmiernie dużym sprytem i inteligencją, ba jeszcze w Sayian sadze był skłonny do kompromisów i czekał 3 godziny na Son Goku. Potrafił też skrytykować Nappe za pochopne działania na ziemii, po czym gdy Nappa przesadził i został kaleką na własne życzenie ten go dobił.

Po czym po tych dwóch historiach coś się zmieniło, z wyrachowanego cwaniaczka z pierwszych dwóch arców stał się osiłkiem pyszniącym się swoją mocą. Nie żeby wcześniej się nie pysznił, ale wtedy jego charakter został skrócony do wiecznie wściekłych grymasów i znęcania się nad rywalami po wzmocnieniu. Nie było już tego sprytu ani inteligencji, Vegeta stał się drugim Nappą który potrafił w trakcie walki podejmować tragiczne decyzje (pozwolenie Cellowi pochłonąć C18,) dla siebie i otoczenia.

O ile w sadze Friezy nie nacierał od razu [ ort! ] na najsilniejszych bo najpierw wykańczał słabszych, a dopiero po tych walkach stawał się silniejszy. Tak już jakieś 4 lata po tych wydarzeniach rzucał się na C18 ignorując to przed czym go Trunks ostrzegał by tam sam nie leciał, czy też wtedy gdy rzucił się na perfect Cella w jego idealnej formie z przeświadczeniem że ten nadal jest słabszy tylko dlatego że po absorbcji C18 nie wyglądał na silniejszego niż faktycznie był.

W kuluminacji Namek sagi zdał sobie sprawę że nie da szans Friezerowi i umarł pozostawiając resztę Goku, tak w Cell sadze nie dostrzegał tego że jest ktoś inny oprócz niego jest silny a na każdego innego patrzył jak na śmiecia (nawet na własnego syna) mimo iż jeszcze parę lat wcześniej w walce z Friezą potrafił docenić potencjał do rozwoju Son Gohana czy Goku. Jak myślicie co spowodowało tak skrajną zmianę charakteru w postaci księcia kosmicznych wojowników?