

ZAZNACZAM ŻE WSZYSTKIE OPOWIASTKI SŁYSZAŁEM NA FAKCIE JEŚLI NIE OD NIEGO TO OD ZIOMALI Z KTÓRYMI JE SKŁADAŁEM

Bajka I :
Marian : Gdy byłem w Waszym wieku, moda była zupełnie inna. (klasa milczy) Moi koledzy nosili obcisłe dzwony i różne pierścienie na palcach. Ale ja chciałem być oryginalny więc postanowiłem sobie zrobic sygnet (!?, zaczynamy czaić że to kolejna bajka). Wiecie z czego go zrobiłem?
Kolega R. : Z jakiejś nakrętki? (pewność i smiech zarazem)
Marian : Dokładnie, z mosiężnej nakrętki. Opiłowałem elegancko gwint wewnątrz dzieki czemu wyglądał jak prawdziwy. Wiecie po czym można było poznać że to nie prawdzowy sygnet?
Kolega R. : Po resztkach gwintu? (reszta chwyta się za łby ze śmiechu)
Marian : Dokładnie
Cóż, ta bajka nie należy do najśmieszniejszych ale to dobry wstęp mający na celu wyjaśnienie, jakie ściemy nam koleś walił.
Deser : Marian jest legendarnym mechanikiem i jako jedyny na świecie skonstruował rzędową V6


Pozdro